...i po Świętach...
Dwa dni bardziej rozmów niż ucztowania (choć niepostrzeżenie zeżarłam chyba wiadro kutii). Telefony gdzieś tam powyczerpywane, komputera brak - a my siedzimy i gadamy.
Poznana nowa Osoba okazała się uroczą dziewczynką - to TA, której Gustaw jest stryjkiem. Alicja.
Dzieci zadowolone - Rumcajs w telewizji, na ziemi lego technic "in progress"
W drugiej części mieszkania, wcale niemałej, bo całe ma grubo ponad 100 metrów, znajduje się w kamienicy z XIX wieku, z dawnym wyposażeniem, gdzie wciąż odkrywałam nieznane drzwi...
...no więc w drugiej części, trzymany z dala od choinki - potwór! O imieniu Kocio
A ja już mam plan na dni przedsylwestrowe - w starym roku.
Dużo roboty.
Wspaniale!
Najbliższy wpis - recenzja z wystawy.
Obrazy, które, choć mnie przygnębiają, to i pociągają tym samym momencie.
W życiu bym czegoś takiego nie namalowała.
Ale dlaczego są takie, a nie inne i czemu jest na nich to, co jest - wytłumaczy sam Artysta.
Jaki przecudny potwór !!! Uwielbiam takie :)))
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie, ale kontaktu nie lubi - tylko na odległość, dla domowników też jest taki. Nie to, co Pepa!
UsuńDo Jego Królewskiej Kociej Mości trzeba podchodzić z szacunkiem, a nie z łapami od razu się pchać ;P
UsuńNo jasne, kolejny kot tresujący...nie mogę napisać "właścicieli", to byłoby uwłaczające
UsuńPersonel kochana , personel ! koty mają personel :D
UsuńNo jakże mogłam zapomnieć!
Usuń