Dziś coś nowego - kontynuacja tajemniczej postaci bez głowy z poprzedniego wpisu.
B. to osoba dla mnie osobiście zagadkowa i tajemnicza. Z jednej strony - bardzo rzeczowa, planująca drobiazgowo, z rzadko występującą umiejętnością oceny sytuacji z dystansu (niezależnie od tego, jakby ta sytuacja nie była trudna). Więc silny charakter, wyrazista osobowość.
Bardzo kobieca, atrakcyjna, emanuje pewnością siebie.
ALE często niestety B. bierze na swoje barki ciężar zbyt duży, i choć osobom trzecim doradzi najlepsze rozwiązanie, siebie - takie mam wrażenie - zostawia na ostatnim miejscu...
Jednak tak, jak ja mam swój las - B. ma góry.
Tam czuje się jak w domu
Najpierw powstała postać - od razu namalowana, niemal bez szkicu.
Dumna, pełna godności, charakterna. Potem - zarys gór
Powoli dochodzi reszta elementów
...i teraz mam zagwozdkę - bardzo, bardzo bym nie chciała, żeby agresywne otoczenie NIE przyćmiło graficzno - ascetycznej sylwetki.
Prawdopodobnie - to planuję już na jutro - po namalowaniu - całość, prócz pani B., przetrę tak, by przyroda wyglądała na zamgloną. Dość ryzykowna operacja - dlatego poproszę Szanownych Czytelników o trzymanie co tam mogą.
ja trzymam :)
OdpowiedzUsuńWięc, jak już wiesz, wszystko się udało - dziękuję
UsuńStryjeńska w dwudziestym pierwszym wieku, no jak babcię kocham! ;) Póki co tak właśnie kojarzę Panienkę Górską.
OdpowiedzUsuńA i owszem, mnie też się tak kojarzyła - dwudziestolecie. Teraz - co za chwilę będzie widać - jest już inaczej
UsuńTrzymam!
OdpowiedzUsuńCo zdjęcie to robiłam "Uoooo!" Coraz większymi literami ;)
Tru
Wow! Absolutne wow! Rozdziawiłam usta i tak trwam. Jak piszesz o mgle, to dochodzą do tego ciary i dreszcze.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! Wiesz, że myślę o twojej Panience
UsuńPanna górska bardzo piękna :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńTeż trzymam!! Ta panienka wygląda bardzo obiecująco - zresztą, skoro kocha góry, jak mogłoby być inaczej ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż - nieskromnie powiem, że dobrze jest. Ja gór nie kocham, nawet nie lubię - choć całe dzieciństwo spędziłam w Zakopanem, to nie jest moja bajka. Chyba za leniwa jestem na góry.
UsuńBardzo podobna do Pani Stettke.
OdpowiedzUsuńPrawda - też lubi czerń, rzeczy blisko figury, oszczędne. Plus siła charakteru.
UsuńMiło Cię widzieć - raptem dwa dni temu wspominałam z mężem Krytyczne Czwartki i twoją postać.
Telepatia.
UsuńGdybym był pokorny w komentarzach, nie wspominałabyś mnie.
Racja!
Usuń