WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

sobota, 7 listopada 2015

Gotyk w fiolecie i prapoczątek czegoś nowego

W ten ponury czas trzeba się jakoś ratować...
Różne są sposoby, mniej i bardziej wyskokowe - ja uciekam się do koloru. Nie tylko w malowaniu ( o tym później), ale też i w barwach, które noszę.
Nie pojmuję, czemu, poza względami praktycznymi, utarły się zwyczaje noszenia w sezonie nieletnim burych, stonowanych odcieni. Czy jesteśmy, do diabła, zwierzyną łowną, która ma się upodabniać do otoczenia?
Światła coraz mniej, niestety, więc tym bardziej lubię być widoczna i tak też malować.

Panienka Gotycka - oddałam ją jako beżowo - czarną z elementami bieli, ale Szanowna Zleceniodawczyni zapytała, czy mogłabym wzbogacić obraz o fiolety.
Jasne!

W ciemności wygląda tak (fragment) :


...zaś w pełnym świetle (takim, na jakie stać listopadową sobotę) tak :


I jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa...

Tymczasem ze srebrnej powierzchni wyłania się kolejna postać (w rzeczywistości już bardziej zaawansowana)


Więcej w najbliższym czasie.

A, zapomniałabym dodać, wymyśliłam Dune. Znaczy się sposób realizacji. Wstyd to pisać, bo tyle stoi (u mnie przy łóżku) i czeka, ale już apriorycznie jestem zadowolona.

Czy macie, Szanowni Czytelnicy, jakieś sposoby na ten ciemny czas? Tak z ciekawości pytam. Mnie bardzo przygnębiają poranki - tak jakoś wszystko wyssane ze światła. Potem przywykam, ale po otwarciu oczu najchętniej znów bym je zamknęła.

14 komentarzy:

  1. Nowa panienka taka zmysłowa... Podoba mi się. Choć szprotka, jak wszystkie Twoje postaci.

    Co do metody na ciemny czas - jestem ciągle śpiąca. Piszę, śpię i jem. Nie pomaga, ale przynajmniej jestem parę fajnych tekstów do przodu. Praca to metoda dobra na wszystko. Szczególnie jeśli się ją lubi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, zdecydowanie! Malowanie poprawia mi wszystko - całe widzenie tak zwanej rzeczywistości, u mnie bardzo mocno wymieszanej z wizjami obrazów.
      Agata - czyli zleceniodawczyni, też szprotka.
      Ale czekaj, nowa Panienka, czyli ta na srebrnym tle czy księżycowa? I bardzo Ci dziękuję, że napisałaś, Klaudio.

      Usuń
  2. Ju, ja się suplementuję...chlorella, spirulina, witamina d3- na razie z dobrym efektem, a co dalej to się okaże.

    OdpowiedzUsuń
  3. Acha, i czekam na Dune:) za każdym razem, gdy widzę nową notkę mam nadzieję, że to już:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę, nie wiedziałam, że jest oczekiwana (tzn nieprawda - Katty też czeka)! To mnie mobilizuje

      Usuń
  4. Z początkiem listopada zapadłbym najchętniej w sen zimowy, tak do końca marca przynajmniej ;) Dzisiaj pojawiło się słońce, po ponad tygodniu szarugi, od razu człowiekowi lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zobaczyłam Gotycką ufioletowioną to się od razu wyszczerzyłam :D Świetna jest!
    Szarugi jeszcze tak nie odczuwam, na razie pierwsze co widzę jak wyjrzę przez okno to ciemnozłote korony drzew, gorzej będzie jak liście opadną

    Tru

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak mnie tu dawno nie było! Chociaż nie do końca z własnej winy a już na pewno nie z Twojej.

    Miło stwierdzić, że w międzyczasie nic się nie zmieniło i w Brulionie wciąż można paść oczęta nastrojowym pięknem. :) Czyli tradycyjnie się zachwycam i gratuluję. ;)

    Ja i mój czerwony haftowany płaszcz pozdrawiamy Cię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem szczerze - jak się ma tyle roboty że nie wiadomo , w co ręce włożyć , to się listopada nie zauważa ;) . Zresztą dla mnie najbardziej depresyjny jest styczeń .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przybijam pionę ze styczniem. Od lat ratuję się w nim jednym zdaniem "coraz bliżej wiosny" Taka mantra powtarzana dzień w dzień.

      Usuń
  8. Hah Justyno, nie dalej jak wczoraj postanowiłam poszukać jakiegoś sposobu na owe ciemności. nie powiem, lubię noc, i nienawidzę słońca, ale tylko pełnego, oślepiającego słońca. Kocham cień, a ten jednak bez słońca nie istnieje ;) To co mnie przytłacza, to ilość sztucznego światła, tyle godzin, masakra. Zaczęłam więc kombinować i może poszukam jakiś lampek co udają światło dzienne? słoneczne? Takich oszukiwaczy mózgu/oka. Nie wiem czy takowe istnieją, to dopiero luźny zarodek pomysłu. Ale potrzeba mi czegoś takiego zdecydowanie.
    A wit D3 nic a nic mi na ponurość nie pomaga ;) Za to dobrze wpływa na inne rzeczy, wzmacnia odpornosć etc. :)

    Gotycka Panna obłędna, powtórzę się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieją takowe , nawet przecież się takimi naświetlaniami stany depresyjne leczy . Ale gdzie szukać - nie wiem .

      Usuń
    2. Jest nadzieja! Miałam takie wrażenie, że obiło mi się o uszy. Dziekuję :)

      Usuń