Pierwsza - że będę mieć wystawę w świetnym miejscu.
Zła - to miejsce jest w Pruszkowie. Czyli daleko od Centrum Wszystkiego.
Sam Pruszków bardzo mi się podoba - ma niepowtarzalny klimat. Ja w ogóle lubię niespieszną miasteczkową atmosferę - czasem mam wrażenie, że gdzieniegdzie czas się zatrzymał.
Proszę zwrócić uwagę na inkrustację budynku ze zdjęcia poniżej
Owszem, weszłam na klatkę schodową z bramy.
Jest porządny dom towarowy, elektrociepłownia i fabryka Ołówków.
Dziś - podobno wyjątkowo - nie było łatwo się tam dostać. W kasie na Dworcu Śródmieście pani w okienku się niemal obraziła, że ją zapytałam o najbliższy wyjazd do Pruszkowa.
Nikt nic nie wie.
Wsiadłam do pojazdu stojącego na torach - klima włączona na lód, może dlatego, że staliśmy?
Okazało się, że jakiś pociąg miał awarię i na dodatek tory zalało (wczorajsza nawałnica) więc pojazdy puszczane są w ruchu wahadłowym, a poza tym od wczoraj zmieniono rozkład jazdy.
ALE - ja zawsze, kiedy decyduję się na kolej, zakładam, ze czeka mnie przygoda, więc się nie martwiłam.
Dworzec - bardzo ładny budynek z XIXgo wieku, a w nim m.in. Maxi Bar, który może uda mi się sfotografować, jeśli zbiorę się na odwagę, by zapytać, czy mogę.
Przyległości dworca - takie, jak pamiętam z dzieciństwa.
.
Wyczaiłam też pana, podobnego do Thierry Muglera z ubioru i wyglądu.
W tych laczach jechał na rowerze.
Zaznaczam - zdjęcia umieszczone tu przeze mnie są nieobiektywnym wyborem - ciągnie mnie do rozpadu, niszczejących budynków, reliktów przeszłości - prawdziwych, często nieładnych.
Zawsze uruchamia mi się wyobraźnia - myślę o ludziach, którzy mieszkali w domach przeznaczonych teraz do rozbiórki, dzieciach, które teraz są staruszkami - ITD. (żeby nie było za patetycznie).
Eskaemka - Klubokawiarnia (a jakże!), w której będę mieć wystawę, jest podobno najmodniejszym i w zasadzie jedynym lokalem na poziomie.
I, co miłe, znajduje się naprzeciw dworca PKP.
Z zewnątrz wygląda niepozornie, ale za to w środku - panie!
Ta daaam!
Widzicie tę czarną ścianę z reflektorkami? Tam będą wisieć moje obraz w liczbie sztuk 10.
Czyż to nie piękne? Wszak wymarzone na wystawę industrialnych obrazów.
Nawiasem mówiąc, mam wielką sympatię do pociągów, maszyn (szczególnie dużych), fabryk itp.
Po lewej napis Ladies - który wyjaśnia, gdzie się udajemy.
Tak się głośno zastanawiam - myślę, że w przypadku tej wystawy powinnam zainteresować nią miejscowych - ciągle mam pietra, że z Warszawy goście nie dopiszą.
Jednego jestem pewna - przy jadłospisie zawiśnie Mucha w Zupie.
Nieeee... No nie gniewaj się, ale do Thierry;ego to on podobny jest dokładnie z niczego. Może ma dwie nogi, ale... nie. No nie.
OdpowiedzUsuńNie łapię tego bulwersu po nagich fotach Thierry'ego. Przecież on jest fantastycznie zbudowany. A fota - widać, że niepozowana, na durnego i w paputkach. Heh... Nigdy nie zrozumiem kobiet. ;)))
Co do miejsca - bardzo ładne. Winszuję. :)
No jak to - dwie nogi i w laczach (Thierry miał kuboty) i białe skarpetki tak samo. Co do budowy - kwestia gustu, niemniej TM.miał przepuklinę pachwinową (co stwierdziła Milenka po obejrzeniu jego nagiego zdjęcia, a jest pielęgniarką i wie), ale to mnie nie dziwi, bo wyglądał na naprężonego i pod napięciem.
UsuńCo tu dużo mówić, był raczej w stylu pruszkowskim dworcowym, a widziałam wcześniejsze zdjęcia i wyglądał całkiem, całkiem
Na kilka pierwszych zdjęć spojrzawszy myślę sobie, ni chybi, Łódź... niestety, Pruszków. Kojarzę tylko z mafią.
OdpowiedzUsuńTeraz będę kojarzyła i z Tobą, gratuluję wystawy!
Pruszków to też obóz przejściowy dla Warszawiaków od początku powstania - moja Babcia uciekła z transportu, więc bardzo mi się kojarzy...ale tak w ogóle jest sympatyczny, Mafioza nie spotkałam, chociaż...
Usuńjaki ładny nagietek. skojarzył mi się z Safari RL :)
OdpowiedzUsuńteż mnie ciągnie do rozpadu i brzydoty. czytałaś coś michała witkowskiego? drwal, fototapeta(!!), lubiewo?
To chryzantema. Czytać nie czytałam ale byłam na próbie czytanej Lubiewa w TR.Co do brzydoty - nie, żebym lubiła rzeczy brzydkie, ale jakoś zazwyczaj jest w nich więcej prawdy...
OdpowiedzUsuń