Gucio jest chory, ma wysoką gorączkę.
I bardzo, bardzo chora jest Aza, prawdę mówiąc, walczymy o Jej życie.
Dlatego poproszę o zrozumienie w wypadku przedłużającej się przerwy.
Ale...najlepszym wytchnieniem jest praca, dlatego wydaje mi się, że szybko powstanie następny wpis nt odoryzmu.
Dziękuję.
PON. południe
gorączka spadła Guciowi, a co do Azy - sytuacja ustabilizowana.
PON. wieczór
wet powiedział, że Azy nie da się uratować i utrzymywanie Jej przy życiu tylko przedłuży Jej cierpienie;
A więc jutro...
WT. rano
Aza odeszła.
Są rzeczy ważne i ważniejsze, to zrozumiałe... dużo sił Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gryxiu
UsuńTrzymam kciuki!!! Saga
OdpowiedzUsuńDziękuję, Sago
UsuńKciuki są.
OdpowiedzUsuńwinterka
ech, Winterko Już nie trzeba
UsuńKochana Ju bardzo mi przykro :( wiem co czujesz niestety... ściskam mocno :*
OdpowiedzUsuńJustynko, bardzo mi przykro :(, moja sunia się nazywała Afra (a miała być Aza) i też bardzo przeżyłam jej odejście... Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńAsiula.
Ju kochana jak to mówią jest na tęczowej łące pełnej przysmaków i psich przyjaciół .... tylko tym po tej stronie jest ciężko :(
OdpowiedzUsuńSzczerze mi przykro z powodu Twojej straty.
OdpowiedzUsuńMam swoje psisko i wiem, że gdyby go zabrakło... Ehh.
Mam nadzieję, że Gucio już ma się dobrze.
Zdrówka mu życzę.
emera
Przykro, trzymam Was z rączki
OdpowiedzUsuńKochani, dziękuję Wam za wsparcie. Współczuję wszystkim, którzy takie sytuacje przeżyli. wiecie, co czuję. Mam nadzieję, że, jak powiedziała Katty, Aza jest w swoim niebie. Bardzo chcę w to wierzyć.
OdpowiedzUsuńDziękuję
Gucio czuje się dobrze, wiedział od nas, że z Azą jest źle - i stąd prawdopodobnie nagła gorączka.
UsuńMaksio garnie się do nas - dbamy o Niego bardzo, bo Aza była jego wielką przyjaciółką i towarzyszką przez wiele lat.
Cieszę się, że Gucio ma się dobrze i bardzo mi przykro z powodu Azy :( Zrobiliście dla niej wszystko co tylko było możliwe, tego jestem w 100% pewna. Żyła bardzo, bardzo długo, musiało jej być z Wami dobrze
OdpowiedzUsuńTru
A nam było dobrze z nią. Nasza rodzina już nie jest taka sama, jak wcześniej
UsuńBardzo smutne, pamiętam jak broniła Maksia.
OdpowiedzUsuńKarola
O, tak. Ja też pamiętam. Bardzo się przyjaźnili.
UsuńDziękuję
Bierzcie następnego psiaka , to najlepsze lekarstwo . Przytulam , wiem jak to jest :(
OdpowiedzUsuń