Proszę Państwa,
dziś słów będzie mniej, a anegdotek wcale.
Czekają mnie modyfikacje kolorystyczne, żeby "portret" Angela wierniej odwzorowywał zapach, ale generalnie stworzyłam (ale jeszcze nie koniec) to, co zamierzałam.
Fotografia w sztucznym świetle - ale jaką na to wziąć poprawkę, nie wiem, bo obrazek słońca jeszcze nie widział.
Pozwolę sobie wkleić w miniaturce - proszę zauważyć, jak wtedy widać "rytm" obrazu.
Jako kobieta (zawsze) i fotograf (czasem) pochwalę się swoim portretem "odczuwanym" (znaczy się tak właśnie się widzę).
Szkoda tylko, kurka wodna, że nie umyłam lustra - nie miałabym smarka na czole (proszę nie wycierać monitorów).
I żeby nie zakłócać odbioru, pożegnam się uprzejmie.
PS. Będzie więcej nt procesu twórczego, ale nie dziś, kiedy wstrzymuję oddech, zadając sobie pytanie - dobry jest ten obraz, czy tylko na gorąco mi się tak wydaje?
Dobry! Koń jest piękny otoczony mgiełką zapachu :) Saga
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zastanawiam się, czy nie zrezygnować z jednorożca, on bardzo "spłaszcza" niedopowiedzenie w tym obrazie. Może zapytam zleceniodawczynię?
OdpowiedzUsuńale lina oczywiście będzie. a wiesz, Dano, ze przyszła mi do głowy, podczas malowania, twoja ceramika?
Mimo że to całkiem inny proces twórczy, to jednak idee nam przyświecają podobne :)).
UsuńPs. Nie mogę się napatrzeć na piękną linię i grację w konia/jednorożca. Czerwień dodatkowo je podkreśla :) Saga
Przypomina mi jakiś stary fresk, odkryty pod grubą warstwą tynku i barbarzyńskich przeróbek (zapewne przez tę fakturę). Szkoda, że dzisiaj bez anegdotek ;)
OdpowiedzUsuńMoże i tak... Ale to jeszcze nie koniec - chyba jednak ta faktura nie przeszkadza - w odniesieniu do zapachu?
Usuńanegdotki zbierają się, nie uciekną, zapisuję
Ha! Tego się nie spodziewałam! Jestem pod wrażeniem. Muszę to przetrawić. :)
OdpowiedzUsuńJak przetrawisz, będę wdzięczna za recenzję.
UsuńZastanawiam się, czy wersja końcowa będzie bardzo inna...?
Że jesteś pod wrażeniem, to chyba dobrze...dla obrazka
Tak, tak! Dobrze! Pod wrażeniem zawsze dobrze.
UsuńTrawienie w toku. Wynikiem trawienia jest tok myślowy: Angel = niebieski, ale czy aby na pewno? Bo zapach nie jest niebieski. Jest siankowo żółty z brązem, blady z rysami. chyba. Więc kolorystykę już oswoiłam. teraz oswajam konia. :)
Wzięłaś pod uwagę, że to likierowy?
UsuńOn-konik jest...spieniony, wiesz Justyno? Krewki rumak perski))) Podoba mi sie!
OdpowiedzUsuńteraz to widzę! Perski...może powinien być bardziej perszeronowy, myślałam nad tym. Ale w końcu doszłam do wniosku, że przede wszystkim musi być jak najbardziej efektowny.
UsuńKoniorożec jest piękny i w sam raz , ale na moje oko czerwień zbyt czerwona - żaden Angel nie wpada w pomarańcz , chyba że to monitor tak spaprał kolor . Ja bym go widziała w takiej czerwieni bardziej wpadającej w fuksję , karmin , coś jasnowiśniowego ?
OdpowiedzUsuńZdjęcie bardzo fajne , gluta na czole nie zauważyłabym , gdybyś o nim nie napisała :P
Tak, oczywiście, czerwień miałam zamiar zmienić - w gruncie rzeczy ten obrazek traktuję jako "podkład" - niektóre kolory zmodyfikuję.
OdpowiedzUsuńzdjęcie...bardzo je lubię
glut zostawiam
Myślę, że ten obraz dołączy do grona moich ulubionych. Angela zapach jest mi nieznany. A nawet gdyby, nie potrafiłabym go tak opisywać jak grono Zacnych Zapachowców. Jednak jestem pewna, że jest to Obraz Zapachu. Czekam cierpliwie na premierę.:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, Aniu, że dołączy.
OdpowiedzUsuńJUŻ jest inaczej...