Szanowni Państwo!
Drodzy Czytelnicy!
Nadszedł tysięczny odcinek i z tej okazji chciałam serdecznie zaprosić na Wielką Wyprzedaż. Na razie 5 sztuk. I od razu powiem - najlepiej, w wypadku zainteresowania, kontaktować się ze mną na maila - justyna.neyman@o2.pl lub na facebooku.
Dodam jeszcze, że zgadzam się na raty, gdyby była taka potrzeba.
Dla mnie wyprzedaż ma działanie oczyszczające - w ten symboliczny sposób robię miejsce na NOWE.
Ceny bardzo przyjazne a obrazy rozmaite. Kolorowe. Unikaty - bo do Zwierząt już nie wrócę, pochodzą z czasu 2003 - 2008.
1. Pies z Kluczem
format 80 x 120 cm.
akryl na płótnie
data powstania - 2008 rok
Jest bardzo ozdobny, bo stoi na metalicznej posadzce, która błyszczy jak miedz.
Kiedyś, kiedyś, obraz uważałam za skończony, kiedy mnie rozbawiał. Zwierzaki mają więc komiczne mordki. Ten dodatkowo wystający ząbek.
Na początku był czarno - biały, kolory dodałam, bo... nie mogłam wytrzymać. Tak.
Po bokach szachownica z maleńkimi zielonymi roślinkami. Była wiosna wtedy
Imponujący ogon
A przestrzeni dodają rozwiane wietrzykiem firanki. Sylwetka Psa przydługa i niewątpliwie charakterystyczna dla kundla rasy mazowieckiej.
Właściwie ów Pies ma też coś i z kota, i z sowy. Cena... no właśnie, do dogadania, ale z górnego obszaru liczb trzycyfrowych - więc bardzo okazyjna.
2. Pudel
format 63 x 42
akryl na płycie
rok powstania 2005
CENA - do uzgodnienia
Świeci w ultrafiolecie - wygląda wówczas zupełnie inaczej, bo niebieskie elementy stają się prawie białe.
Pomysł na Zwierzęta był prosty - przeznaczyłam je do pokojów dziecinnych. Jednak już na pierwszej wystawie zorientowałam się, że obrazy są kupowane oczywiście przez dorosłych, ale dla nich. Ktoś mi powiedział, że nie ma, jak wrócić z pracy i popatrzeć w oczy takiemu, powiedzmy, Pudlowi.
Pudel i poniższy Pekińczyk pochodzą z czasów, kiedy wróciłam do malowania. Zakończyło się moje pierwsze małżeństwo i powiedziałam sobie, że to doskonały czas, żeby zacząć coś nowego.
Nie miałam podłoży do obrazów - więc, niewiele myśląc, kupiłam obcęgi do cięcia drutu i dykty pozyskiwałam wprost ze słupów czy latarni. Czasem nawet ze znajomym, jadąc samochodem, zatrzymywaliśmy się na światłach - wyskakiwałam z narzędziem i pyk pyk - dyktę pach, do bagażnika i tak objeżdżaliśmy miasto.
Dlatego najpierwsze obrazy, do których zalicza się Pudel i Pekińczyk, z tyłu mają ogłoszenia o Wyścigach Motocyklowych na Bemowie czy większe o Dniu Ziemi (to był łup! pamiętam). No i dykta ma też otwory, przez które przeciągnięto drut mocujący.
3. Pekińczyk
format 63 x 42 cm
akryl na dykcie
rok powstania - 2004 / 5
CENA - do uzgodnienia
Inny tytuł tego obrazu to Ofiara Prysznica - bo jako jeden z pierwszych był surowo potraktowany pumeksem - malowałam warstwę jednego koloru, potem drugą i zdzierałam. Efekt trochę jak batik.
Ach - i te oczy oraz uśmieszek. Wyobrażacie sobie ten obraz z poważnym gabinecie nad biurkiem?
(ja też nie)
Swoją drogą, znajomy, widząc moje Zwierzęta, powiedział "Niezła psychodelia".
4. Mała Promenada
To z kolei jeden z nowszych - pazdziernik 2016. Drugi obraz, zwiastujący przemianę i przejście z trybu zleceń w tryb "co mi w duszy gra".
format 29 x 19 cm - malutki
technika akryl na płycie
Cóż mogę napisać... chciałabym, żeby stało się tak, że zamiast "jadę na Mazury / wracam do Warszawy" powiem "jadę do Warszawy / wracam na Mazury".
Obraz nocny - malowany z tęsknoty.
Nie jest czarno - biały, lecz w bardzo ciemnej szaro - zieleni. Zdjęcia dobrze to oddają.
Moja droga, droga Promenada - tak nazwałam leśną przecinkę, na której jestem codziennie, kiedy wyjeżdżam do lasu (jeszcze dwa tygodnie!!!)
Za Promenadę chciałabym 300 zł. No dobra, 250.
5. Sosna o Poranku
format 70 x 50 cm
akryl na płycie
CENA 500 zł
Jakiż to pechowy obraz. I galerie go chciały, i osoby - i zawsze w ostatniej chwili coś stawało na przeszkodzie. Może tym razem się uda?
Na zdjęciu poniżej dobrze widać drogę
I to, proszę Was, jest część pierwsza - wkrótce dwie premiery, a potem część druga.
Serdecznie zapraszam do kupnaaaaa!
Promenadę bym chciała ale brak funduszy niestety a szkoda. Mam nadZieje, że obrazy szybko znajdą domy :)
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, wolałabym ich nie zamalowywać
UsuńTo już tysięczny "odcinek"?! Wierzyć się nie chce! ;) Wszystkiego dobrego na kolejne, twórcze lata :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gryxiu, jak miło Cię widzieć!
UsuńPudel ma w sobie coś takiego...
OdpowiedzUsuńjakiego? jakiego?
Usuń