WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

piątek, 7 kwietnia 2017

Krytyczny Piątek - Francesco Romero

Kiedy w piątkowy wieczór robiłam sobie notatki do niedzielnego Przeglądu Tygodnia, postanowiłam jako Artystyczne Odkrycie pokazać fotografie Francesco Romero z Toskanii.
Oczywiście wysłałam Mu wiadomość na ten temat i zyskiwałam coraz większą pewność, że FR zasługuje na oddzielny wpis. Tu znajdziecie więcej jego prac i informacji : instagram : @alfarom70, a jeśli chcielibyście napisać email : crashworshop@gmail.com




(powyżej prace z serii V O I D, o której jeszcze wspomnę)

muzyka! (WAŻNE - dla Francesco muzyka jest bardzo istotna jako zródło inspiracji i sam ją wybrał do mojego wpisu)



Co mnie ujęło?
Wiecie, co... cisza. Pozornie spokojna, lecz pełna napięcia. Ta cisza krzyczy, choć może lepiej byłoby napisać, że dzwięczy. Światło, jedyne w swoim rodzaju. Ostre, lecz przyjazne - ostatnio widziałam podobne w Barcelonie dwa lata temu.

(poniżej 3 zdjęcia z serii D A R K M A T T E R)




Serię V O I D, nad którą pracuje teraz najintensywniej, określił tak : "V O I D is all about substraction and absence". Tak - nieobecność, niemal fizycznie odczuwalna.

Przypomniały mi się wszystkie moje sny miast opuszczonych przez ludzi i tę ogromną, jedyną w swoim rodzaju przyjemność wynikającą ze świadomości, że jestem tam jedyną żywą ludzką istotą.





muzyka!


Ja pracuje bardzo intensywnie, bodzców mam zbyt wiele, wręcz hałas, ustający tylko podczas malowania i kiedy, właściwie przypadkiem, natknęłam się na te zdjęcia, czułam się tak, jakbym zatrzymała się, odpoczywając. Doświadczenie bliskie medytacji.

To pierwsza fotografia, którą zobaczyłam - zachwyciła mnie


Reflection

Czasem wkracza przyroda - pierwsze zdjęcie z innej serii DROID


poniżej - z jeszcze innego cyklu MDP


i znowu V O I D



"I'm more into color now, but I believe in my dark / black phase helped me to give life to my most aseptic shots"


Minimalizm, geometria, RYTM!
Zawsze uważałam i uważam, że naprawdę dobry obraz - i zdjęcie - muszą mieć rytm.
W abstrakcjach geometrycznych to oczywistość, ale przecież nie tylko - u impresjonistów aż huczy!

Mnie osobiście fotografie Francesco Romero dają wytchnienie, zachwyca mnie ich wyszukana klarowność, bezwzględne uporządkowanie, mające swoje głębokie uzasadnienie. Uzasadnienie dla mnie nie do wytłumaczenia, ale po prostu wiem, że mają być takie a nie inne kąty, w określony sposób ujęte płaszczyzny, światło - bo inaczej nie działa. Nie zdziwiłabym się, gdyby można było napisać do tych kompozycji algorytm, wg którego są zbudowane (V O I D)




"I love aseptic stuff and also dirty textures and decay. I try to focus on this three aspects in my work"
Poniżej z serii D A R K M A T T E R



(a tu z serii S C A P E)

Na koniec posyłam HUG



 i życzę, by te - wg mnie fenomenalne prace - podziałały podobnie, jak na mnie. Na chwilę choć wyłączcie się i przestańcie cokolwiek robić, a jeśli nie macie czasu, powróćcie tu w odpowiedniej chwili.



4 komentarze:

  1. Rewelacja ! ucieleśnienie statycznego spokoju , trwania - przez świadome ograniczenie ilości elementów kompozycji , brak ludzi , przestrzeń i wyciszający koloryt. Mnie osobiście te zdjęcia bardzo przypominając amerykańskie malarstwo hiperrealistyczne, początkowo patrząc na pierwsze zdjęcie myślałam w ogóle , że to obraz ! Kiedy patrze na te zdjęcia, czuję, jak odpuszcza mi napięcie nerwowe:)
    Masz talent do wynajdywania prawdziwych perełek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Parabalko i naprawdę bardzo się cieszę, że tak odbierasz te obrazy. No właśnie - odpuszcza napięcie nerwowe

      Usuń
  2. Dobre to jest, te ręce nie drżą, te ręce trzymają skalpel zamiast soczewki w obudowie. Precyzja i cel. Puste, ale pełne możliwości. Szkiełko i oko naukowca, ale i plemienny rytm.
    Miciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Myślę, że Francesco bardzo by się ucieszył z twoich słów. Tylko że ja ich nie umiem przetłumaczyć na angielski niestety.

      Usuń