WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

niedziela, 17 lutego 2019

Pogoń za ogonem

Naprawdę komiczne.
Maluję obraz "z nastrojem" i w zamyśle kojący, tymczasem we mnie nie ma spokoju.
Roznosi mnie energia, która nic konkretnego nie daje, poza chęcią niszczenia.

Tak było :





Całkiem przyjemne kolorki, pastelowa miękkość.
To nie. Nie pasowało mi. Wkurzał mnie ten obraz.
Musiałam wziąć pumeks i wytrzeć ile się dało.

Przypomina mi się zdarzenie z liceum. Nasza wychowawczyni, pani K. sprawiała wrażenie poczciwej, spokojnej osoby, ale moja klasa dała jej strasznie w kość. Kobieta, którą miano za zrównoważoną, przeżyła z nami gehennę - szkolną wycieczkę. Dziwne, że wszyscy cało wrócili, naprawdę.
Kiedy nadeszła godzina wychowawcza, pani K. weszła do klasy, jakby ją ktoś wystrzelił, czerwona na twarzy, potem zbladła, chwyciła dłonią kant biurka, aż jej palce zsiniały i nagle ryknęła histerycznie :
"Pamiętajcie, że jestem waszym przyjacielem!!! ROZUMIECIE???!!!"

Takie to moje malowanie teraz jest.



Kiedyż ja się uspokoję, do ciężkiej cholery!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz