WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

piątek, 5 kwietnia 2019

Obraz na pokaz odc.1

Więc...
Poprzedni post był (oczywiście) żartem, nie myślę, żeby zrezygnować z koloru, mimo tego, że wykonywam czasem kompozycje czarno-białe.

Od jakiegoś czasu, już w trakcie choroby, postanowiłam zgromadzić materiał na wystawę (skoro o filmie mówi się "obraz", to ja o obrazach mogę mówić "materiał"). W praktyce oznacza to zaprzestanie zleceń i sprzedaży na rzecz gromadzenia zaplecza wystawowego.

Wystawa miałaby być do oglądania i wąchania jednocześnie - przy każdym obrazie, jak w Barcelonie, umieściłabym pudełeczko, zamykane, z zapachem w środku. Dlaczego zamykane? Żeby uniknąć zapachowej kakofonii. Tym razem zaprezentowałabym obrazy oraz perfumy (albo kompozycje), które nosiłam przy powstawaniu konkretnej pracy, bo inspirowały mnie kolorystycznie i podbijały nastrój obrazu. Tak! Zapach ma znaczenie - intensyfikuje barwy na przykład.
Oczywiście, te obrazy mogą funkcjonować samodzielnie - i się obronią, ale mnie interesuje eksperyment. Współdziałanie bodźców. Zarażanie synestezją.

Zacznę od obrazu, ktory możecie już znać.
Jak tylko go skończyłam, wiedziałam, że muszę go zatrzymać.


Tytuł : Siostra. Ale przecież to ja jestem. Tak siebie odczuwam.
Autoportret odczuwany.

Patrzą na mnie,
więc pewnie mam twarz.
Ze wszystkich znajomych twarzy
najmniej pamiętam własną.
Nieraz mi ręce
żyją zupełnie osobno.
Może ich wtedy nie doliczać do siebie?
_ _ _
Gdzie są moje granice?
_ _ _
Porośnięty przecież jestem
ruchem albo półżyciem.
Zawsze jednak
pełza we mnie
pełne czy też niepełne,
ale istnienie.
Noszę sobą
jakieś swoje własne
miejsce.
Kiedy je stracę,
to znaczy, że mnie nie ma.
_ _ _
Nie ma mnie,
więc nie wątpię.

(Miron Białoszewski)

No dobrze, ale nos? Co z nosem?
Tu zaszła zmiana. Żółty dodałam. Po pierwsze, dla podkreślenia roli węchu w mojej twórczości i życiu w ogóle. Po drugie... za poważna ta Ja - Siostra. Element komiczny musi być.

I to jest jedyny na wystawie obraz bez zapachu. Bo go malowałam w bardzo wielu. Może... gdybym znalazła coś adekwatnego. Zapach farby drukarskiej? Świeżo wydrukowanej gazety?  Coś nieoczywistego, industrialnego. Podpowiedzi mile widziane.

2 komentarze:

  1. Super pomysł z tą wystawą. Na pewno będzie ciekawie. Oglądający ją, chyba nie powinni się niczym psikać 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest istotne - trzeba zamieścić "Wstęp na wystawę bez zapachu własnego"

      Usuń