WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

środa, 10 kwietnia 2019

Obrazy na pokaz odc.6 - Obiekt

Niby mogłam się wysilić.
Nadać tytuł w rodzaju Róża Pustyni albo Metafizyka Celofanu.
Albo Więzień Origami.
Ale najbardziej lubię Obiekt.


Zaczęłam go malować w Kolibrze Zoologist a skończyłam w Rose Vermeille Tauera.
Kolibra, który jest upojnym kwiatowcem, bzowym na nektarowo miodowym tle odbieram w pomarańczowo syntetycznych, esencjonalnych barwach. Rose Vermeille - przesłodki, lekko korzenny, waniliowy zapach z nuklearną maliną i domieszką róży. Dzięki niej na obrazie przybyło czerwieni i odcieni ciemnego bursztynu.


Po czym poznaję, że zapach ma charakter? Po tym, co powie mi mąż, szczególnie, jeśli jego wrażenie nie należy do pozytywnych. Mam to do siebie, że kiedy mam nowe perfumy, czy to w próbce, czy we flakonie, nie będę spokojnie siedzieć, ale każę się obwąchiwać. Nie mogę sobie odmówić zaspokojenia ciekawości, co też ten doświadczany węchowo człowiek stwierdzi (np o wczorajszym zapachu: "pachnie, jakby ktoś zrobił kawał pracownikowi warsztatu i podpalił mu dupę w brudnym od smaru kombinezonie")


Na Vermeille W. zareagował lekkim grymasem niesmaku i przyrównał zapach do "działu ze świecami w Ikei" albo żółtych choinek zapachowych. Tych ostatnich nienawidzi, co zresztą zamieścił na swoim profilu na Sympatii (dzięki której się poznaliśmy).
Dodał też, nawiasem mówiąc, że nie znosi filmów akcji i tu się zgadzamy. Ja po prostu za akcją nie nadążam, być może dlatego, że uważam ją za nieistotne tło do wybuchających samochodów. Poza tym gubię się, gdy jest za wiele postaci. Więc najgorszy film z mojego punktu widzenia traktuje o mafii chińskiej. Wówczas całkowicie się wyłączam, nie kumam nic i patrzę na migające obrazki.
Ale to dygresja taka.

W moich obrazach ma być cisza.


Niebieska strzałka wskazuje właściwy kierunek.


Ja tymczasem żegnam się z Wami w oparach Rose Vermeille.
Znowu pora mnie zaskakuje.
"Nie polubiłem czasu. Nigdy nie biegnie tak, jakbym chciał" stwierdził Gustaw i podpisuję się pod tym. Gucio uważa też, że przy okazji przestawienia czasu na letni coś z nim pomajstrowano i wszystko szybciej się dzieje.
U mnie na pewno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz