Tam była kiedyś perfumeria (Horn & More), w której po raz pierwszy zetknęłam się z zapachami abstrakcyjnymi - więc nie naśladującymi niczego. Z industrialnymi - jak Odeur 71 Comme des Garcons (zapach kserokopiarki i kurzu na rozgrzanej żarówce), Klej tej samej firmy, który mnie oszołomił, z Sekretnymi Wydzielinami Etat Libre d'Orange, od których odrzuciło mnie na przeciwległą ścianę.
To miejsce było dla mnie szczególne, zmartwiłam się, kiedy usłyszałam, że perfumeria przestaje istnieć...
"Nie ma przypadków, są tylko znaki". Właśnie tam swój butik, showroom, ma wspaniała projektantka Viola Śpiechowicz
Teraz na Chopina wiszą Jej prace - wykonane z nitek, a najlepsze jest to, że Viola przeniosła je na materiał!
06.06 to jest czwartek, zapraszam na 19stą.
Będą to obrazy zapachowe - czyli eksponowane jednocześnie z zapachem, w którym je malowałam. Czyli nie tylko uruchomiony jest zmysł wzroku, ale również węchu.
Obrazy nie pokazywane na żadnej wystawie, większość nigdzie nie pokazywana, bo dopiero powstają lub są w planach. No co. Suknię mam, to podstawa.
To moja pierwsza wystawa od barcelońskiej w 2015 roku, więc chodźcie, moi drodzy, popatrzeć, powąchać i posłuchać mnie. Potrwa tydzień.
Zapraszam serdecznie! Niech będzie gwarno i wesoło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz