WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

środa, 21 sierpnia 2013

Pani i Pan - koniec - premiera

Stało się.
Obrazki wysłane, więc nic już nie zmienię - i dobrze, bo ostatnio mam tendencję do psucia obrazków. Trzeba wiedzieć, kiedy przestać - a ja nie zawsze potrafię się powstrzymać.

Co do "mojego" małżeństwa - zacznę od końca. Co uważam za najważniejsze w tego rodzaju pracach? Ponieważ postać, sylwetka, jest tylko nośnikiem, wobec tego priorytet to skupienie się na okolicznościach towarzyszących - sposobie ubierania się, otoczeniu i pozie osób "portretowanych". Dobre uchwycenie w ruchu ma pierwszoplanowe znaczenie.
Gest musi opowiadać o malowanych ludziach.
I tu mi się udało (przypomnę - potwierdzone przez Szanowną Zleceniodawczynię, która uznała, że wręcz mam intuicyjny dar).


Mężczyzna - w dumnej niemal pozie, czekający, ale też i wymagający.
I Ona.



Zwiewna, kobieca, pewna siebie.
Sukienka w naturze ma piękniejszy, ultramarynowy kolor, lekko ją pocieniowałam.
Czerwone szpilki, rękawiczki z bransoletką z kwiatem.

I ich dłonie.


Niebo, żeby nie było mdłe i płaskie, składa się w istocie z paru błękitów, dodałam też chmurki, przełamujące jednolitość płaszczyzny, a jednocześnie dodające dynamiki.

Obrazy mogą wisieć zetknięte albo w jakiejś odległości od siebie - to już zależy od obdarowanych.
Jak pisalam wcześniej, nie brnęłam w wyobrażenie kuli ziemskiej, tylko dodałam drzewa i zarośla na linii horyzontu. Wszystkie barwy są złożone, żeby uniknąć efektu wycinanki.
No dobra - dość gadania.
Proszę bardzo - oto moja para.


Jak Państwo widzą, splecione korony łączą oba obrazki, jeśli ktoś chce, mogą mieć znaczenie symboliczne. Kulisty kształt zachowałam, cieniowanie również się kontynuuje.

Teraz pozostaje mi czekać na obiecany odzew, jak spodobał się prezent.
Jestem strasznie ciekawa!

7 komentarzy:

  1. No i co tu mówic , skoro jak zwykle pieknie i w sam sedes :) ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Delikatność - po prawej.
    Stanowczość - po lewej.
    Subtelność - po prawej.
    Zdecydowanie - po lewej.
    Gracja - po prawej.
    Elegancja - po lewej.
    Wdzięk...zaryzykuję - po obu stronach.
    Styl panienkowy, mój ulubiony, zachowany. Czerwone pantofelki - boskie.:)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jaka miła i poetycka wypowiedź. Czytam z wielką przyjemnością - a ja zrobiłam jeszcze coś, intuicyjnie - po prawej też jest zdecydowanie i siła, co, jak się dowiedziałam, w pełni odpowiada układowi sił w tym związku.

      Usuń
  3. ..."Obrazy mogą wisieć zetknięte, albo w jakiejś odległości od siebie" ... - nie dość, że śliczne, to jeszcze na dodatek z zamysłem perspektywicznym - w razie rozwodu (czego oczywiście nie życzę) będzie, jak
    znalazł, każdy bierze swoją część. :))) W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrodziejstwo dyptyku... i w ogóle rzeczy podwójnych

      Usuń
    2. A mnie zawsze rozbawiała, przy okazji takich smutnych okoliczności, wizja piłowania mebli na pół.

      Usuń