WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

wtorek, 21 stycznia 2014

Pani Stettke - fragmenty

Dziś bez wstępów - albo...
No w każdym razie praca wre - wybór optymalnej możliwości nie był łatwy (każda z trzech miała swoje zalety), dlatego konieczna stała się konsultacja telefoniczna, w wyniku której wyłoniła się najbardziej pożądana wersja.
Jednocześnie - o czym Szanownej Zleceniodawczyni nie wspomniałam - najbardziej pracochłonna.
"Czarny Diament" został odrzucony - a co wygrało, zobaczą Państwo na końcu.
Nie, nie w tym wpisie.

Teraz tylko fragmenty. Z różnych stadiów pracy.



Kontury jeszcze nie wykończone, za to ja - owszem.
Proszę zobaczyć poniżej :


Chodzi mi o górną cześć na zdjęciu. Jedno tylko mnie martwi - czy aby nie byłam ZA BARDZO precyzyjna? Pytanie z pozoru absurdalne, ale już uzasadniam: oczywiście pracuję w okularach, w których wszystko wydaje się większe. Bez nich widzę troszkę niewyraźnie, dopóki nie skupię się i nie zmarszczę brwi.
I wtedy mój kunsztowny wzór jakby troszkę znika. Albo - na co liczę - winne moje zmęczenie.

Skończony jest właśnie on - ten najgórniejszy fragment ostatniej fotografii  (gęste linie, robione pędzelkiem, włoskim). Reszta oczywiście wymaga dopracowania.
Ale...nie mogłam sobie odmówić wklejenia i pokazania - żeby na premierze uzyskać bardziej spektakularny efekt.

Na koniec powiem Wam, że o ile to możliwe, Pepa staje się nam coraz bliższa. Gustaw stwierdził, że już się do niej przyzwyczaił i ją kocha "Ponieważ myśmy się poznali".
Ku mojemu zdziwieniu powiedział, że najbardziej lubi, kiedy P. śpi u sąsiada.
"No bo ja jestem waszym sąsiadem - śpię tutaj, a wy w pokoju obok. Więc jesteśmy sąsiadami" - uzasadnił z zadowoleniem.



Ach, "aura" Pani Stettke nie tylko została, ale troszkę ją wzmocniłam.

7 komentarzy:

  1. Bardzo jestem ciekawa całości , a na razie te piękne precyzyjne linie przypominają mi mapę pół ryżowych albo deltę tropikalnej rzeki - kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że bardziej dorzecze Amazonki niż Konga:)
    Tak naprawdę, w momencie pojawienia się splotu czarnych linii, też pomyslałam, że mogą one symbolizować Aurę Zapachu.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba zaczyna się robić tak, ze wszystko zaczyna kojarzyć mi się z zapachem (i dobrze, że nie tylko mnie)

      Usuń
    2. Nie dobrze, że wszystko zaczyna Ci się kojrzyć z zapachem.

      Usuń
    3. Dobrze, dobrze! Szalona wszak nie jestem. Kształty i kolory, czasem linie. A poza tym...niemal wszystko MA zapach.
      No i...to nie jedyne moje skojarzenia

      Usuń
  3. Kurczę, zapowiada się elektryzująco. :) Nie mogę doczekać się całości!

    OdpowiedzUsuń