WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

czwartek, 30 stycznia 2014

Ofiara mody i wprost przeciwnie

Czas zacząć nową Panienkę - pamiętacie Państwo jeszcze Włoską Uliczkę (Panienka M.)?
Tym razem druga cześć tego dyptyku - czyli Spacer Wśród Cyprysów.

Na tamtym obrazku postać główną odziałam w suknię jakby od Diora - tym razem okoliczności każą zmienić strój na bardziej sportowy - według standardów z lat 60tych.


Zależało mi również na tym, aby sposób poruszania się był swobodny, nie upozowany - powiedziałabym "naturalny wdzięk".
Co dalej - i tym razem wiem.
Ale nie powiem.

Dziś wybrałam się po zakupy - ponieważ jutro czeka mnie szczególna okazja.
Otóż spotykam się z ludźmi z klasy w liceum. Od matury minęło bardzo wiele lat (ile nie powiem) - i choć to ryzykowne, pomyślałam, że może dobrze byłoby nabyć coś wystrzałowego?

Przy okazji widziałam wspaniałą fashion victim.


Właściwie cała sylwetka poddawała się dyktaturze wykrzywionych, bardzo wysokich obcasów.
Kolor całości - ecru. Dodatki - oczywiście złoto.
Tipsy - jak przycięte sekatorem. Akryle.

ALE - ja sama również popełniłam błąd, kupując sukienkę o białych, krótkich rękawkach. Reszta czarna. Rękawki lekko nastroszone - zawadiackie, myślałam sobie.
Wojtek rzucił na mnie okiem
"No nie, no nie. Nie możesz tego nosić. Beznadziejne te rękawki. Jednocześnie przykrótkie i podniesione w górę. Jakby to był samolot, nigdy by nie uniósł się w powietrze i nawet nie wystartował.".

No więc dobrze - ja się nie upieram, ryzykowne stroje są moją specjalnością (przez dłuższy czas klasyka mnie nudzi i mam ochotę na coś "od czapy").
Niechby ta ochota nie naszła mnie jutro.

12 komentarzy:

  1. Można rzec , że faszynwiktim wpasował się w nurt neosecesji - te falujące , bujne krzywe , ach :P a tipsy jakiego koloru ? bo powinny być strażackoczerwone moim zdaniem :P

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak nie tęsknić z Justysiowymi rysunkami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się stęskniłam. Nie powinnam zaniedbywać tej dziedziny. Stanowczo.

      Usuń
    2. Ja za nimi tęsknię nieustająco :)

      Usuń
  3. Mogłabyś ten faszyn pociągnąć dalej jako obraz? Jest boski, zwłaszcza te butki i tyłek ;D Saga

    OdpowiedzUsuń
  4. To Ci powiem, Sago, że zastanawiam się nad cyklem - Antypanienki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się zdaje że jako rysunki są lepsze - kolor rozmyje efekt i zamiast satyry wyjdzie kicz w niedobrym tego słowa znaczeniu .Chociaż ?... Trzeba spróbować :)

      Usuń
    2. Nie myślałam o tym, żeby rysunki przenosić na dykte, i tu, Parabelko, masz rację, jest niebezpieczeństwo, ale żeby w ogóle dla kontrastu, zabawy i zdrowia piękno co jakiś czas przeplatać brzydotą.

      Usuń
  5. I piękno i brzydota są właściwie pojęciem względnym. Ja na przykład na słowo panienki dostaję czkawki. Tzn na słowo, bo postacie malowane przez Ciebie bardzo mi się podobają. Staram się Ciebie czytać omijając wzrokiem to słowo ;D Saga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, o co Ci chodzi - to niby dowcip miał być, ale gdybym znalazła lepsze określenie, to bym zmieniła. Figurki? Też nie. Sylwetki?

      Usuń
  6. Sylwetki świetnie i dają duże możliwości.
    W ogóle masz piękną modelowo- modową kreską i gdybym była projektantką mody wolałabym Twoje rysunki niż zdjęcia modeli. Nawet faszyn z krzywymi nogami ma niezaprzeczalny wdzięk i urok. Co do kiczu - to na pewno by się tak nie odbierało, jako że cała rzecz odbywa się z przymrużeniem oka i ten humor jest klasą samą w sobie. To tak jak w rzeźbach Davida Černý - poczucie humoru w połączeniu z doskonałą techniką potrafi ożywić nawet najbanalniejszy temat. Saga

    OdpowiedzUsuń