WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

środa, 30 stycznia 2013

Nowa wystawa - w perfumerii Mon Credo!

Z wielką przyjemnością mogę oficjalnie poinformować, że zostałam zaproszona do współpracy z perfumerią Mon Credo w Warszawie - czyli, krótko mówiąc, będę tam mieć wystawę.

Następnego dnia po zeszłotygodniowym wernisażu, jadąc zapewne najdłuższymi schodami w Warszawie, nie przypuszczałam, że czeka mnie niespodzianka.


Panie, pracujące w perfumerii, narażone na widywanie mnie nawet 3 razy w tygodniu (szczególnie po otwarciu Mon Credo w październiku), wspomniały szefostwu o tym, że maluję - do zapachów i w zapachach. Oczywiście nie omieszkałam się wcześniej pochwalić.

Wzbudziło to zainteresowanie, przedstawiciel MN pojechał ze mną zobaczyć wystawę w Obrotach Rzeczy (które zostały specjalnie otwarte na naszą cześć) i posłuchać, jak opowiadam.
Spodobało się.
Więc - będzie wystawa.
Najpóźniej w maju, ale będę się starać zdążyć do kwietnia.
Zdążyć z czym?

Otóż do namalowania mam 10 obrazów, każdy 100 na 70cm, do innego zapachu.
Muszą być duże - mniejsze w tak ogromnym wnętrzu zginęłyby. Przy każdym będzie stał odpowiedni flakon, żeby publika wiedziała, co wąchałam podczas pracy. Wyeksponowane na sztalugach.



Przy tym mam całkowitą swobodę, zarówno do wyboru perfum, jak i tego, co namaluję.
Oraz dostęp do pachnideł w wymiarze, jaki sobie zażyczę.

Nie muszę chyba wspominać, że mnie to wszystko cieszy. I TO JAK!!!
Od kiedy zaczęłam się interesować perfumami, towarzyszyły mi w pracy, jako niezwykle inspirujący bodziec. Czasem nawet pretekst do rozpoczęcia roboty, wyboru kolorów.

Zawsze wydawało mi się interesujące połączenie tych obu sztuk. Nie tylko mnie!


 Nie bez znaczenia jest fakt, że właśnie taki styl, jak w Mon Credo, jesli chodzi o urządzenie wnętrz, najbardziej mi odpowiada.
A na korytarzu ze zdjęcia powyżej zawsze myślę, jakby to było pojechać po nim na hulajnodze. Tylko te szyby i flakony...onieśmielają.

Więcej napiszę w następnym odcinku - na razie muszę lecieć do stolarni, żeby osobiście sprawdzić jakość dykty/emdeefki.

9 komentarzy:

  1. Justynko - bardzo się cieszę :) moje gratulacje!! Oby Twoja kariera dalej rozwijała się w tak szalonym tempie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tempo faktycznie zawrotne - mam robotę na 4 miesiące. Potem może rozwijać się nadal.

      Usuń
  2. kciuki w trzymaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Przydadzą się, chociaż następuje ten przyjemny etap, kiedy wszystko zależy ode mnie (pomijam spadające sople itd.)

      Usuń
  3. A mnie taki industrialny styl urządzania wnętrz przyprawia o zgrozę, niemniej jednak szczerze gratuluję
    perspektywy wystawy, życzę turbodoładowania w przygotowywaniu eksponatów na nią i prawdziwie zazdroszczę "dostępu do pachnideł w wymiarze, jaki sobie zażyczysz". W.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może dlatego, że mieszkanko mam malutkie, urządzone w ciepłych kolorach, pracownia sprzętami typu "pracownia malarska", zawsze chciałam mieć dostęp do wnętrz ogromnych, z niewielką ilością przedmiotów. Oszczędność kolorystyczna to świetne tło do kolorowego malarstwa. Czuje się przestrzeń, powietrze, swobodę. A u nas z rozłożonymi rękami prawie nigdzie się nie zmieścisz.
    I mnie cieszy ów dostęp, i w ogóle cieszę się, że mieszkam w Warszawie, gdzie można się nawąchać różności i to w wielu stylach.

    OdpowiedzUsuń
  5. I jeszcze tutaj pogratuluję! :) A z soplami nie ma żartów, ostatnio jeden z nich urwał się z dachu kamienicy, w której pracuje siostra, i zbił szybę w samochodzie zaparkowanym pod budynkiem (strach pomyśleć, co by się stało, gdyby trafił w czyjąś głowę). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. A pewnie, że nie ma - pisałam na poważnie. Nas w nocy obudził łomot, a to zlodowaciały nawis z rzędem sopli urwał się z dachu prosto pod drzwi wejściowe. Dobrze, że już o tej porze nie maluję (i nie wychodzę z psami) - 4. rano była.

    OdpowiedzUsuń
  7. The proceeds where split between, Cancer Research,
    Mc - Millan Cancer Support and Bart's Hospital East Wing, and dedicated to the memory of David's natural father
    Antonio Senezio, who died of cancer in 2007.

    Red lights can be tricky but can be made to look good if you're careful. Make sure that the flash units polarities are in the.

    my web page - canon 6d

    OdpowiedzUsuń