WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

czwartek, 21 lutego 2013

Kobieta w Shalimarze - KONIEC!

No i koniec.
Odzyskałam równowagę psychiczną po wczorajszych zdjęciach wnętrza Taj Mahal, a ponieważ wiem, że co niektórych skręca z ciekawości, tym razem skończę na fragmentach, a zacznę od :


Gdyby ktoś był ciekaw, co mi odbiło z tą symetrią (niektórzy twierdzą, że to estetyka głupców), to proszę (Taj Mahal) :


Przyznam się, że twarz postaci głównej wyglądała inaczej. Musiałam przemalować, bo przypominała mi do złudzenia znajomą, której nie darzę sympatią.
A potem Ziggy,ego Stardusta.
Nie powiem, wciąż nie jest typem ciepłej kobietki - ale Shalimar też mnie trzyma na dystans.

Twarz uróżowiłam swoim prywatnym różem do policzków - to dodało jej życia.




 Czy Szanowni Czytelnicy widzą linię kołnierza i biżuterię?


Gorset, żeby dobrze obejmował talię, musi mieć odpowiednie usztywnienia.


I wreszcie grzeczni bohaterowie - charty.
Zapatrzone w panią



Dół Pani Shalimarowej zakończony jest złotymi pantofelkami


A nad głową zwieńczenie "okna", które dzięki rozjaśnionemu kolorowi dodaje obrazowi tajemniczości, ale i pogody.


I jeszcze, na koniec (bo tak się trudno rozstać) - Pani shalimar w świetle sztucznym, które uwydatnia waniliowość zapachu.



Mam już wizję nowego obrazka, ale jutro - kino. O pilocie alkoholiku z Denzelem W. Coś dla mnie.


34 komentarze:

  1. Imponujące, naprawdę. Kłaniam się do stóp przed talentem & wyobraźnią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale się czyta takie słowa. Bardzo dziękuję i skromnie, choć z zadowoleniem się odkłaniam.

      Usuń
  2. Ju, cudowne. Brak mi słów po prostu...
    Chodziłabym do Mon Credo tylko po to, żeby móc się wpatrywać z bliska w obrazy :) A potem... niuch, niuch... Bo bardzo sugestywnie stworzony nastrój.
    Pozdrowienia ślę serdeczne po długim nie zaglądaniu,
    tri

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi miło! Przy obrazach, jak już gdzieś wspominałam, będą stały testery z perfumami, do których malowałam. Zapowiada się ciekawie - zapraszam oczywiście na wiosnę do Mon Credo.

      Usuń
  3. Element kynologiczny wspaniały, i jakby się tak zastanowić,bardzo adekwatny w Shalimarze, o ile mnie pamięć nie myli, jest bardzo delikatna lanolinowa nuta, mogąca budzić dalekie skojarzenia z wonią psiej sierści.
    Całość świetnie oddaje nastrój tych perfum-jestem urzeczona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urzeczona! Jak pięknie. Przyznam się, że charty wybrałam ze względu na wygląd, poza tym chciałam dodać jakieś arystokratyczne stworzenie o eleganckim wyglądzie.
      Ale się złożyło z akcentem lanolinowym - biały chart - czysty chart.

      Usuń
  4. Po "adekwatny" w poprzednim komentarzu brakuje przecinka.
    Szkoda, że nie widzę jej na żywo...

    OdpowiedzUsuń
  5. A może średnika? Mój stosunek do interpunkcji jest dziś taki, jak niektórych do symetrii, zupełnie niezasłużenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po "adekwatny" zdecydowanie kropka. W.

      Usuń
    2. Kropka. Może być złota. Przez jakiś czas wszędzie widziałam złote kropki.
      Minie w kinie.

      Usuń
    3. Kropka, ew. średnik (ale ja wyznaję "interpunkcję intuicyjną") ;)

      Usuń
  6. Pani w gwieździstej pelerynie. Piękna! I kompozycja cudna, statyczna.
    Z niecierpliwością wypatruję Twoich kolejnych wpisów :)

    tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Teraz to już się boję coś wklejać... po Drzewie i Shalimarze...
      Dziękuję

      Usuń
  7. Chciałam coś mądrego napisać ale zwyczajnie szczęka mi opadła i muszę ją pozbierać najpierw ... ;) Niesamowity obraz!

    Ewusia_m

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś mi dziś powiedział, że musi wytrzeć podłogę ze śliny.
      I to rozumiem, to są prawdziwi odbiorcy sztuki.
      Dziękuję, Ewusiu.

      Usuń
  8. Nie mogę oderwać oczu... Magia! Złote detale mistrzowskie.
    Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo też i Shalimar jest niezwykłym zapachem.
      Spłoniona odbieram gratulacje.

      Usuń
  9. Symetria i precyzja równa tej w Taj Mahal, a kobaltowa barwa niesamowicie aksamitna! W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne określenie dla koloru. Tak patrzę sobie teraz na swój obraz, na te błękity - faktycznie, są matowo aksamitne.
      Symetrii tak rygorystycznej starałam się uniknąć (w detalach widać) - co wymagało, wbrew pozorom, więcej precyzji.
      Dziękuję...

      Usuń
  10. Normalnie czuję ten zapach :)
    Saga

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna. A w sztucznym świetle i na złoto to już w ogóle dech zapiera.
    Ale będę się upierała- pani z obrazka ma duże, kwadratowe zęby-- i kompleks na ich punkcie dlatego tak romboidalnie zaciska usta.
    (trochę absurdu nigdy nie zaszkodzi)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli tzw łopaty? Jestem pewna, Rybko, ze musiałaś znać kogoś z takimi zębami. Czy się mylę?

      Usuń
  12. A tren 100-metrowy jest w tej poświacie, za schodami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne. Tym sposobem nie muszę go malować - i tak wiadomo, że jest, piękny oczywiście.

      Usuń
  13. No i kolejny trafiony w sam sedes ! Ju , genialnie wyłapujesz istotę zapachu , ja nic nie potrafię więcej powiedzieć , bo co tu mówić , jak wszystko widać tak jak trzeba :)po prostu kolejna bomba , a charciki zabójcze wprost - udało Ci się zsyntetyzować Orient z latami 20 , bo Pani Shalimar równie dobrze może spacerować w indyjskich ogrodach , jak po Polach Elizejskich , charty były wszak w międzywojniu szalenie modne . Generalnie : padłam , leżę i nie wstanę :)
    I czekam na ciąg dalszy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Ja też nic nie mogę powiedzieć, tylko dygnąć uprzejmie.
      Ciąg dalszy będzie w zupełnie innym stylu.
      Chyba bez postaci damskiej.

      Usuń
  14. Bardzo, bardzo mi się podoba!! Chyba polubię Shalimara!!!Drzewo Scent tez piękne,super pasuje do flakonu, a do zapachu tylko brakuje na nim przepoconego swetra:)

    OdpowiedzUsuń
  15. W sumie, jeśli chciałabym zachować coś na kształt obiektywizmu, mogłabym taki sweterek dodać. Niedyś czerwony np i sfilcowany.
    Swoją drogą, kusi mnie zrobienie wystawy "podziemnej", na której byłyby obrazy malowane do perfum, które mi się NIE podobają. Wstęp byłby na hasło.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem niewolnicą symetrii. Powaznie - mam wielki problem z pozbyciem się przymusu tworzenie konstrukcji symetrycznych. Ten obraz jest bardzo "mój". Choć pani taka... wyniosła. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nie, nie mam takiego przymusu. Natomiast w każdym z moich obrazów jest stworzony przeze mnie rytm - ja to tak odbieram i każdą kompozycję układam wg niego. Wyniosłość tej pani mi nie przeszkadza - ona i tak jest z innego świata.

    OdpowiedzUsuń
  18. No i zachciało mi się Shalimara :) najlepiej wszystkich dostępnych wersji ;) a kiedyś chyba mi się nie podobał...
    Pozdrowienia sobotnie i serdeczne,
    tri

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shalimar jest niezwykły, doskonała perfumiarska robota. Przy tym nie ma ani trochę aury "starszej pani". Po prostu musiałam mu poświęcić obraz. Jeśli go oswoisz (a niekoniecznie on Ci na to pozwoli) - będzie wierny i odpłaci się pięknem.

      Usuń