WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

sobota, 2 lutego 2013

Cuirs - nowa Antylopa

Dziś rano, przed przeklętym basenem, spojrzałam na obraz - ale kicha.
No przecież beznadziejna jest ta antylopa!
Wyglądała, jakby w jej tyłku i w szyi siedziało dwóch karzełków, ktorzy poruszali się na szczudłach, udających nogi antylopy.

Piszę na temat rysunku w poprzednim wpisie, nawet nie bedę go tutaj wklejać

albowiem...

gdyż...

Jest już Nowa Antylopa!
Z rogami.
I w ogóle.


No i jak?
Jest lepiej, prawda?

A ja na fali uniesienia oddalam się na spacer z psami.
W oparach chloru z basenu (wciąż go czuję).

8 komentarzy:

  1. Ale Gucio zadowolony z basenu?? Antylopa jak żywa!!! Czekam na c.d.

    OdpowiedzUsuń
  2. A pewnie, że zadowolony - wciąż pyta, kiedy pójdziemy na basen. TA antylopa faktycznie, jak żywa, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. No właśnie. Choć tamta była interesująca, ale bez wdzięku i lekkości antylopiej.

      Usuń
  4. Zgrabna ta antylopa! Prawdziwa modelka! W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wręcz skojarzenia z baletnicą. Dziękuję, cieszę się, że tak uważasz.

      Usuń
  5. Piękna ! Niesie się jak primabalerina w głównej roli pewna swojego wdzięku i urody - i tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Parabelko - rogi są również dzięki Tobie. Tak mi majaczyło, żeby je namalować, ale twoja opinia spowodowała natychmiastową zmianę. Bardzo dziękuję - miło mi to czytać.

    OdpowiedzUsuń