WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

sobota, 16 listopada 2013

Łąka - podstawy

Na szczęście udało mi się tak zorganizować, że malowanie przy sztucznym świetle nie stanowi już dla mnie przeszkody. Tajemnica sukcesu to trzy lampy, w każdej żarówka (świetlówka) o innej temperaturze barwnej.
Wróciły też ciężkie sztalugi, które znikły przy okazji wystawy w Mon Credo - krótko mówiąc, przygotowałam się do sezonu zimowego.

Od razu więc przyśpieszyłam z malowaniem Łąki.

Zróżnicowanie, choć silniejsze, niż w ostatnim wpisie, będę wzmacniać, ale już widać co nieco.
Wklejam od razu 4 części.





W poziomie sfotografuję, kiedy zwiększę efektowność obrazów.

Myślami już wybiegam w przyszłość - czyli duftart - do Aliena Essence. Pomysł został zatwierdzony przez Klientkę, co mnie bardzo cieszy, gdyż to nie będzie taki zwykły obraz, o, nie.

6 komentarzy:

  1. Od najwcześniejszego zwiastuna myślałam, że zwykły to obraz nie będzie. Póki co, początkami jestem zachwycona. Takie cztery, niby, jednakowe formy jawiły się jeszcze niedawno. A tu proszę - Tu zaszła zmiana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaszła - i zachodzić będzie. Ja utrzymałabym te obrazki na pewnym etapie niedokończenia (czyli dodała nie za dużo w stos. do tego, co jest), ale wiem, że Pani Emilia oczekuje czegoś takiego, jak pierwszy obraz Łąki sprzed dwóch lat.
      A to będzie wymagało niezłego przemyślenia, bo obrazów tzw. wylizanych nie znoszę

      Usuń
  2. Nie wiem, co będzie dalej, dla mnie już jest prze-pięk- nie! Wanda :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Wando - największy sentyment mam do Brzasku, ale też jest najbardziej zaawansowany.

      Usuń
  3. Psiakość , ta łąka jest jak aksamit...

    OdpowiedzUsuń