WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

czwartek, 3 października 2013

Crazy Angel L. - bliżej niż dalej (?)

Proszę Państwa,
dziś słów będzie mniej, a anegdotek wcale.

Czekają mnie modyfikacje kolorystyczne, żeby "portret" Angela wierniej odwzorowywał zapach, ale generalnie stworzyłam (ale jeszcze nie koniec) to, co zamierzałam.


Fotografia w sztucznym świetle - ale jaką na to wziąć poprawkę, nie wiem, bo obrazek słońca jeszcze nie widział.
Pozwolę sobie wkleić w miniaturce - proszę zauważyć, jak wtedy widać "rytm" obrazu.


Jako kobieta (zawsze) i fotograf (czasem) pochwalę się swoim portretem "odczuwanym" (znaczy się tak właśnie się widzę).


Szkoda tylko, kurka wodna, że nie umyłam lustra - nie miałabym smarka na czole (proszę nie wycierać monitorów).

I żeby nie zakłócać odbioru, pożegnam się uprzejmie.

PS. Będzie więcej nt procesu twórczego, ale nie dziś, kiedy wstrzymuję oddech, zadając sobie pytanie - dobry jest ten obraz, czy tylko na gorąco mi się tak wydaje?


15 komentarzy:

  1. Dobry! Koń jest piękny otoczony mgiełką zapachu :) Saga

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! Zastanawiam się, czy nie zrezygnować z jednorożca, on bardzo "spłaszcza" niedopowiedzenie w tym obrazie. Może zapytam zleceniodawczynię?
    ale lina oczywiście będzie. a wiesz, Dano, ze przyszła mi do głowy, podczas malowania, twoja ceramika?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo że to całkiem inny proces twórczy, to jednak idee nam przyświecają podobne :)).
      Ps. Nie mogę się napatrzeć na piękną linię i grację w konia/jednorożca. Czerwień dodatkowo je podkreśla :) Saga

      Usuń
  3. Przypomina mi jakiś stary fresk, odkryty pod grubą warstwą tynku i barbarzyńskich przeróbek (zapewne przez tę fakturę). Szkoda, że dzisiaj bez anegdotek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak... Ale to jeszcze nie koniec - chyba jednak ta faktura nie przeszkadza - w odniesieniu do zapachu?
      anegdotki zbierają się, nie uciekną, zapisuję

      Usuń
  4. Ha! Tego się nie spodziewałam! Jestem pod wrażeniem. Muszę to przetrawić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przetrawisz, będę wdzięczna za recenzję.
      Zastanawiam się, czy wersja końcowa będzie bardzo inna...?
      Że jesteś pod wrażeniem, to chyba dobrze...dla obrazka

      Usuń
    2. Tak, tak! Dobrze! Pod wrażeniem zawsze dobrze.
      Trawienie w toku. Wynikiem trawienia jest tok myślowy: Angel = niebieski, ale czy aby na pewno? Bo zapach nie jest niebieski. Jest siankowo żółty z brązem, blady z rysami. chyba. Więc kolorystykę już oswoiłam. teraz oswajam konia. :)

      Usuń
  5. On-konik jest...spieniony, wiesz Justyno? Krewki rumak perski))) Podoba mi sie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz to widzę! Perski...może powinien być bardziej perszeronowy, myślałam nad tym. Ale w końcu doszłam do wniosku, że przede wszystkim musi być jak najbardziej efektowny.

      Usuń
  6. Koniorożec jest piękny i w sam raz , ale na moje oko czerwień zbyt czerwona - żaden Angel nie wpada w pomarańcz , chyba że to monitor tak spaprał kolor . Ja bym go widziała w takiej czerwieni bardziej wpadającej w fuksję , karmin , coś jasnowiśniowego ?
    Zdjęcie bardzo fajne , gluta na czole nie zauważyłabym , gdybyś o nim nie napisała :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, oczywiście, czerwień miałam zamiar zmienić - w gruncie rzeczy ten obrazek traktuję jako "podkład" - niektóre kolory zmodyfikuję.
    zdjęcie...bardzo je lubię
    glut zostawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że ten obraz dołączy do grona moich ulubionych. Angela zapach jest mi nieznany. A nawet gdyby, nie potrafiłabym go tak opisywać jak grono Zacnych Zapachowców. Jednak jestem pewna, że jest to Obraz Zapachu. Czekam cierpliwie na premierę.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, Aniu, że dołączy.
    JUŻ jest inaczej...

    OdpowiedzUsuń