WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

wtorek, 11 lutego 2020

Baba w Kosmosie

Mimo tytułu, bo nie mogłam się powstrzymać przed żarcikiem, Baba budzi moje wzruszenie.
Nie wiem, jak u Was z roztargnieniem, ale u mnie nie bardzo.


Nasz mieszkanie nawiedzają cykliczne plagi ginięcia : skarpetek (zawsze są pierwsze), potem znikają łyżeczki lub nożyczki, chociaż kupiliśmy parę sztuk. Znika moja zielona torba, ale tu winę ponosi kolor.
Klucze - klasyka.


W ogóle do różnych rzeczy powinno się móc zadzwonić, wtedy byłaby jakaś szansa na znalezienie. Np kto mi powie, co mogłam zrobić z trzema flakonami perfum! Ulotniły się jednocześnie. Czasem chowam coś specjalnie poza zasięg wzroku i ręki, a więc stając na stołku. Nawet wzięłam drabinę, widząc z góry te wszystkie straszne miejsca, których nie odkurzam, ale flakoników ani śladu.



Wojtek uważa, że jest rozwiązanie. Kiedy coś zginie, należy usiąść i się zastanowić, przypomnieć sobie ostatni raz, kiedy się miało z daną rzeczą do czynienia.
No więc na mnie to nie działa. Momenty, te nieuchwytne sekundy, kiedy coś ginie, całkowicie ignoruję. Dlatego one to wykorzystują - gdy nie uważam.
Raz prawie udało mi się przypomnieć, gdzie coś położyłam. Dołożyłam wszelkiego wysiłku i oczyma wyobraźni zobaczyłam (płetwy to były) za szafą. Tak, W. musiał ją odsunąć - pusto.
Potem się okazało, że nie wzięliśmy ich z wakacyjnego wyjazdu. I co?

Znacie numer ze stołkiem? Na powierzchni mieszkania 28,5 m zgubiłam stołek. Rozglądam się, szukam, wreszcie zaczęłam wątpić, czy jestem przy zdrowych zmysłach, na zmianę z rosnącą wiarą w zagięcie czasoprzestrzeni. Znalazłam stołek! Był w szafie. Bo zadzwonił listonosz, kiedy porządkowałam pawlacz, stojąc na stołku. Żeby otworzyć drzwi, musiałam usunąć mebelek, bo przeszkadzał - ot i cała historyjka.

Najgorsze, jak się wokół wiele dzieje. Nie mam podzielnej uwagi, mogę skupić się na jednej rzeczy, potem na drugiej itd.


Kiedy bodźców jest za wiele, staram się je ignorować.
Jednocześnie potrafię obmyślić skuteczny i misterny plan, np dotyczący przygotowania wystawy.

***

Wariant drugi - Apokalipsa.


Pali się i wali, huk i dym, a baba siedzi i nic. Baba - bohaterka. 


Bruce Lee powiedział "Pozwól sprawom przeminąć" - tym, na które nie można nic poradzić. Wtedy pomaga odpowiednie nastawienie. I ja mawiam sobie czasem, w najbardziej nerwowych okolicznościach "pozwól sprawom przeminąć, co zamienia mnie z uczestnika w obserwatora.


Nie zawsze się udaje. Opanowanie należy ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.
Wciąż trenuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz