WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

piątek, 13 września 2013

Komunikat

Szanowni Państwo, ponieważ na razie rozmowy w sprawie wystawy zagranicznej trwają i trzeba czekać, a w kraju chwilowo, mam nadzieję, nie mam widoków na wystawienie się poza knajpą, w której jednak nie chciałabym promować duftartu, w związku z czym zajęłam się budowaniem strony w internecie i gromadzeniem materiałów, dzięki którym powstałoby coś w rodzaju oferty dla galerii i osób zainteresowanych.
A więc, nie bez przeszkód technicznych, wykonałam stronę na facebooku :duftart na fb.

Dowiedziałam się też, że nie mogę się umieścić na Wikipedii (ani mojego kierunku), gdyż za mało jest materiałów źródłowych. Na razie.

Tak więc nie byłam na wystawie sztuki nietradycyjnej, lecz intensywnie, choć na sucho myślę na zleceniami - Łąką w czterech odsłonach oraz portrecie zapachu Angel Liqueur Muglera. Ten ostatni męczył mnie długo, ale mam chyba świetny pomysł.

A teraz wkleję nastrojowy utworek


By odpowiednio brzmiała kwestia wygłoszona przez Gustawa.
Nagle chwycił mnie za rękę i powiedział :

"A wiesz... że cię bardzo lubię?"
"Dlaczego?"
"Bo jesteś bardzo piękna"
"Naprawdę?"
"Tak. Jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie. Ale ty umarniesz. I ja też, wiesz?
I mnie zakopią. Bo ludzie się zakopują. Dlatego, że szafa nie jest wystarczająco duża".

Czy On wiedział, że dziś piątek trzynastego?

27 komentarzy:

  1. Rozmowa z Gustawem pokonała mnie!
    Teraz można mnie zakopać, bo kto jak kto, ale ja do szafy na pewno się nie zmieszczę. ;)
    Trzymam kciuki za szybki i pomyślny rozwój wydarzeń, jestem pewna, że jak już ruszysz, to zrobisz furorę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że Guciowi chodziło o umarlaka w szafie, ale jeśli ktoś taki chciałby mi pisać komentarze, to czemu nie?
    Oj, dziękuję. Byle strona była zaktualizowana, to już będzie ok.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gucio ma super teksty :). Moja Jula kiedyś (podczas etapu fascynacji mamą) rzekła, że jak będzie duża i dorośnie to też chce być taka gruba jak mama :))))))))))
    A propos "umarniesz", ona widziała na chodniku umarniętego scura ;)także chyba dzieciaki w takim wieku tak odmieniają :)
    Natomiast zastanawiam się co by było jakby szafa była wystarczająco duża ;)

    Asiula :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, niestety (?) okresu fascynacji nie zauważyłam - czy może jeszcze za wcześnie?
      jakby szafa była wystarczająco duża...[marzy] nie byłoby w niej nikogo, tylko moja garderoba i torebki/torby raczej, których nie mam gdzie trzymać i zawisają na rowerku do ćwiczeń Wojtka

      Usuń
  4. Fascynujące jest to co potrafi się ulęgnąć w takim młodym umyśle. Justyno czy to nie wspaniałe uczucie być najpiękniejszą kobietą na świecie???..nie myślmy teraz o tym jaki koniec spotka nas wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, pod wpływem twoich słów, spróbowałam się tak poczuć, ale nie wyszło.
      Ja może pójdę do szafy?

      Usuń
    2. W szafie duszno i przed umarnięciem nie warto się tam chować;)Guciowe teksty obłędne :)
      I widzę , że u Was sprzęt fitnesowy ma podobne zastosowanie jak u nas :D

      Usuń
    3. Mój rower stacjonarny to najlepszy wieszak, jaki kiedykolwiek miałem w pokoju ;)

      Usuń
    4. O, tak, rowerek do ćwiczeń jest genialnym wieszakiem - nawet pognieciony berecik można nas siedzisku wyprostować, super wszechstronne wieszakowe zastosowanie

      Usuń
    5. Do Gryx.
      Się zastanawiam, ile masz lat? W kontekście posiadania rowerka stacjonarnego w mieszkaniu oraz wyobrażenia, że służy ci on za wieszak. Kobiecie bym tego pytania nie zadał. Tu oczywiście jestem przygotowany na wszelkie gromy zewsząd.:D

      Usuń
    6. Ja tylko powiem, że u mnie rowerek służący za wieszak ubrań Wojtka (teraz Go nie ma) należy do Niego. A mąż zdecydowanie jest dorosły.

      Usuń
  5. On może nie wiedział, że to piątek trzynastego. On powiedział Ci o czymś Ważnym. Nastrojowego utworku nie mogę u siebie odtworzyć (mam białe okno), zatem nie wiem czy dialog z Guciem był jego konsekwencją.:)
    Proszę, podaj tytuł utworku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, to bardzo ważne. Uczę Go oswojenia się z tym tematem - oczywiście wersja lajtowa. Tak się złożyło, piesy odeszły w tym roku...pojawiły się pytania...
      Utwór nie ma nic wspólnego, nastrojowo mi pasowało - Belladonna Legendary Pink Dots

      Usuń
  6. Zapomniałem dodać - odkryłem ostatnio malarstwo Macieja Cichockiego, genialny jest, martwe natury "w typie" starej, holenderskiej szkoły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem a propos czego zapomniałeś dodać, ale dzienks.
      Stara holenderska szkoła. Czy jej powielenie w dzisiejszych czasach to atut? Korzystanie z tego, co malarze odkrywali przez stulecia?
      Może to jest pomysł, by być na przekór twierdzeniu, że skoro pojawiła się fotografia, to malarstwo powinno zająć się czymś innym?
      Według mnie, Cichocki jest okej. Czosnek świetny.
      Dzięki Tobie poznałem bardzo pobieżnie twórczość Macieja Cichockiego.

      Usuń
    2. Wiem, że nie do mnie, ale się wypowiem. Teraz korzysta się ze wszystkiego - sztuka nowoczesna też. Nihil novi. A czy to miało miejsce wieki temu, czy 30 lat - wg mnie najważniejsze, by to robić po swojemu. Indywidualny rys dla mnie jest miarą artyzmu. A podkreślenie świetnego warsztatu malarskiego może być atutem - samym w sobie na tle reszty.

      Usuń
    3. Właśnie. Nic nowego, a zachwyca. To znaczy, że zupełnie nowe, (patrz sztuka współczesna) ma prawo sztukę tradycyjną traktować za trampolinę.
      Zastanówmy się, czy dokładne odzwierciedlenie wzorów już sprawdzonych jest nowoczesne? Wszak Cichocki jest artystą współczesnym.
      Jestem pewien, że wielu współczesnych malarzy może zademonstrować swój świetny warsztat naśladując sprawdzone wzory, robić to po swojemu (prawie jak fotograf),wyraźnie sygnalizując indywidualny rys.
      Justyno. Nie żałuje pani, że na to wcześniej nie wpadła?
      Osobiście cieszę się, że tak się nie stało.

      Usuń
    4. Panie Wolandzie - tu wszędzie obowiązują gumowe granice. Co jest, a co nie jest zwyczajną "zżynką". Czy słusznie odczytuję z Pana wypowiedzi ironiczny wydźwięk?
      Wpadłam, dawno temu, bodaj jeszcze przed kółkiem plastycznym (czyli na początku ogólniaka), ale wygładzanie i cyzelowanie oraz wszelkie procesy, które od pomysłu do rezultatu dzieli zbyt długi czas, są nie dla mnie.
      Dlatego precyzję najchętniej prezentuję na małym formacie (jeśli już) albo w szczegółach - bo generalnie mnie roznosi. Przy tworzeniu.
      No i współczesny nie równa się nowoczesny. Nowoczesność nie jest obowiązkowa. Czy jest...?

      Usuń
    5. Strasznie fajny ten Cichocki - stylizowany a jednocześnie za wskroś współczesny ,z indywidualnym stylem , bardzo mi się podoba :)Kolejny przykład na to , że bez warsztatu nic się nie osiągnie , najwyżej jajca w rajstopach :P

      Usuń
    6. Czy powielanie mistrzów i korzystanie ze starych wzorców to atut? Nie wiem... mnie się podoba, więc chyba jednak tak, przynajmniej dla mnie. Kiedyś, dawno temu, byłem przekonany, że malarze abstrakcjoniści nie umieją malować "normalnie i ładnie", dlatego znaleźli sobie swoją niszę ;)

      Usuń
    7. Hmmm , bez korzystania ze starych wzorców całą kulturę materialną by szlag trafił , bo jak na przykład zbudować dom nie korzystając ze starych wzorców pod postacią ścian , dachu , okien itp ? Płaska miska ? Buty na rękach nosić ? odrzucenie tradycji niekoniecznie daje dobre efekty , w estetyce również .

      Usuń
  7. Justyno. Kobieto mądra. Żadna ironia skierowana, A jeżeli, to zdrowa, sympatyczna. Wiedz, że cokolwiek bym nie napisał, na jakikolwiek temat, w jakiejkolwiek dyskusyjnej atmosferze, nie będzie to napisane by świadomie Cię urazić.
    Do Gryx: Atut, nie atut, nikt nie zabroni. Mnie też się podoba. A wiedząc, że tak bym nie potrafił, nabieram wody w usta. Cichocki potrafi malować i to jest fakt.
    Do Parabelki: Masz rację. Ale w kwestii jajec w rajstopach nie znajdziemy wspólnego języka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolandzie - ależ wiem, odwoływać się do mądrości jest nie tylko ryzykowne (że niby mojej) ale i niepotrzebne - ciężko mnie urazić, gdyż z ironią i sarkazmem miałam do czynienia od kolebki, więc może co najwyżej widzę go tam, gdzie nie występuje.
      Gdybym kiedykolwiek podejrzewała, że chciałby ktokolwiek zrobić mi przykrość, nie pisałabym z nim tak chętnie, jak i z Tobą.

      Usuń
  8. Moja najmilsza przyłapała mnie na komentarzach. Kiedyś też tak było. Wrzasnęła "przestań człowieku!". Było to w epoce fascynacji sztuką współczesną. Nie wiem o co jej chodzi teraz, bo generalnie się zgadzamy w sprawie poszukiwań i odtwórczego odbioru wszelkiej sztuki. Z babami to tak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo nie rozumiesz - przypomniała sobie tamte ogniste i zapewne niepokojące Ją chwile, więc zobaczywszy znajome popielate tło Brulionu pomyślała, że ZNOWU.
      Ale będzie jeszcze miała rzeczywisty powód do krzyku - mam nadzieję.

      Usuń
  9. Jedna sprawa to jak, a druga to CO się maluje. Sztuka jest wizualnym środkiem wypowiedzi, a treść dzieła mówi czy i co jego autor ma nam do powiedzenia. Można o kwiatkach i ptaszkach, można też o problemach czy emocjach, których nie brakuje. Tak że i forma i treść jest istotna...
    Ps. Gucio jest niesamowity ;))
    Saga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zależności od tego CO, dobieram JAK.
      Więcej nie napiszę, żeby nie pogrążyć się w niebezpiecznych związkach formy z treścią tudzież ich ważności.

      Usuń