WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

wtorek, 23 czerwca 2020

Negatywne obrazy - początek

Dziwny czas. Przesilenie letnie, nów, zaćmienie słońca. Dzień Ojca.
Świt straszy zza okna, kiedy zapomnę o czasie (się położyć).



I ta pogoda! Człowiek zlistopadziały, jak ja, czuje się jakby na wakacjach.

Przewrotnie, w ten Czas Krótkich Nocy, wzięłam się za projekt, jak to się teraz mówi, nazwany Biało na Czarnym. Różnica nie tylko mechaniczna w stosunku do czarnego na białym. Zafascynowana linią, odkrywam malowanie światłem. Albowiem gdyż czarna linia na białym tle nie świeci, a biała - owszem!
To wspaniałe.



Kto wie, może mnie poniesie na dłużej ten Negatyw?


Ponieważ mam 2-3 sny co noc, postanowiłam (jeszcze bardziej) się nimi inspirować. Szczególnie, że ulotność zapachów i marzeń sennych ciekawie się łączy!


Tata w moich snach nie usiłuje mi czegoś powiedzieć, On po prostu jest. Chociaż... zaraz... powiedział mi raz, że umarł "na próbę".
Można się przyzwyczaić do tego, że kogoś kochanego brakuje, nie szarpie już tak, ale wiem, po prostu wiem, że moje życie byłoby lepsze, gdyby żył.
Tyloma rzeczami chciałabym się podzielić, nowo poznaną muzyką, zdarzeniami, obrazy pokazać.


Sierota ze mnie.
Pół.

5 komentarzy:

  1. Od lat chodzę spać koło 3:00, więc ten (przed)wczesny świt nie bardzo mi jest na rękę (ale i tak kocham lato!).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też tak chodzę, ale nie jest mi z tym dobrze... ostatnio położyłam się po 23. i myślałam, że obudzę się rano świeżutka. Wstałam koło 13. całkiem wymięta

      Usuń
    2. U mnie to jest tak, że albo 3 godziny śpię, albo trzynaście... próbowałem wpasować się w ten "normalny" rytm snu, no i ni chu... hu ;) Osiem godzin snu to dla mnie jednocześnie zbyt mało i zbyt dużo...

      jak żyć? Tego nie wie nikt...

      Usuń
  2. Tu Rejcz.

    Będzie prywata. Ciary mnie przechodzą ze zdumienia jak identycznie wręcz można odbierać, postrzegać i przeżywać tak osobiste sytuacje, jak my je odbieramy. To zdanie że wiem że byłoby lepiej gdyby był, mówię ostatnio coraz częściej. Zazwyczaj w głowie do siebie bo rozmowy z kimś i na głos bolą czasem za bardzo. Ale zdarza mi się to powtarzać. Wiesz, m.in.w sytuacjach gdy slysze czas leczy rany... No rany może i leczy... Ale moje zycie już zawsze będzie pustsze, uboższe, no gorsze po prostu. Bo takie jest.

    OdpowiedzUsuń