WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Pocztówka ze Śląska - Słupy premiera

Czuję się lepiej, w związku z czym mocno ograniczyłam kolory oraz z uciechą namalowałam tzw ponury obraz. Duftart do Greylanda Montale.



Są takie perfumy, o których W. mówi : "chyba ktoś zapomniał, że perfumy powinny upiększać".
W przypadku Greyland ten ktoś miał, powiedzmy, w nosie, tę tezę i zrobił zapach, który żywo mi przypomina podkłady kolejowe, smar do łożysk, jednym słowem - industrial.
"Nie pachniesz, jak człowiek" stwierdziła Mama, co uznałam za komplement.



Śląska nie znam, a szkoda. Tylko stereotypy i migawki z okien pociągu. Całą podróż spędziłam na gorączkowych szkicach i zapiskach.
Mało co mi się tak przydaje, jak notes.
Problem polega na tym, że na każdej z kartek znajduje się coś ważnego, nie można więc tak po prostu wyrwać i zapomnieć. Więc zapisane notesy wsadzam do licznych szufladek.
W takich przypadkach można i należy wywalić bez zaglądania całą zawartość, skoro przez (x) lat się nie przydała.



Ale, kurde, otwieram - a tu chwiejnym pismem streszczony sen, który z lubością sobie odtwarzam i zaczynam się zanurzać w jego atmosfeirę.



Swoje obraz lubię okrasić "sennym sosem", który zaciera oczywistość. I rzeczywistość.
Na koniec chciałabym nadmienić, iż niebieska chorągiewka / proporczyk to symbol tego, że wszystko się uda / udaje. Że na wszystko jest pozwolenie.


Wskaźnik - światełko. Nie czerwone, ostrzegawcze, wprost przeciwnie, błękitne.
Obrazów z chorągiewką czy strzałką namalowałam kilka, zanim dowiedziałam się, że umieszczam pozytywne znaki.

Muszę iść do roboty. Żeby zdążyć.
Do zobaczenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz