WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

sobota, 15 kwietnia 2017

Moje Święta

Wielkanoc.
Dla mnie to nie jest po prostu przerwa na przyjemności - nie tylko.

Te Święta mają swój wymiar duchowy - i nawet, jeśli nie jest się wierzącym (ja jestem), można je rozumieć symbolicznie.
W jednej chwili rozpacz przeradza się w radość. Wcześniej, jeśli prześledzi się historię Jezusa, jak gorzką widać prawdę, prawdę o ludziach. W niedzielę cieszą się, witają Go jak Zbawiciela, kładą w hołdzie swoje ubrania, żeby po nich przeszedł - a mija parę dni i lżą, opluwają, naśmiewają się, znęcają.
Nawet ci, którzy przysięgali zawsze przy Nim trwać, kiedy tylko wiatr powieje w inną stronę, przestają Go znać.
Zdrajcy.
Zostaje sam.
Sam jeden, cierpiący, opuszczony - tak się czuje. Gorzej! Bo wie, co Go czeka.


"Mój ojcze, dlaczego mi to robisz?" - wątpi.

A Jego matka? Co czuła?


 Od kiedy Jezus przychodzi na świat, nawet wcześniej, matka wie, że syna czeka męczarnia, niewyobrażalne tortury.
Tak, potem, ujmę to prosto, wszystko się bardzo dobrze kończy. Potem. I na zawsze.

No właśnie - jak wspaniałe musiało to być zakończenie, by tamta męka i zło niemal poszło w niepamięć? Mam na myśli tamten czas.



Lecz zdrajcy zostali zdrajcami - uzyskali przebaczenie, ale gdyby nie Zmartwychwstanie, czy przyszłaby im do głowy refleksja, że zachowali się podle wobec człowieka, który im nic złego nie zrobił?

Wcale nie miałam w planie tak dziś pisać.
Wprost przeciwnie, chciałam, żeby było wesoło i dowcipnie, wstawić zdjęcia zapowiadające nowy obraz, pogwarzyć o zapachach i potrawach, skręcając w stronę diet.
Może jutro, pojutrze.

Dziś czekam na dzwony o szóstej rano, których bicie upamiętnia coś, co według wierzących miało miejsce 1984 lata temu. Dzięki Bogu.

4 komentarze:

  1. Większości nawet Zmartwychwstanie nie przeszkadza postępować podle wobec tych, którzy nic im złego nie zrobili...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie właśnie, tym też nie, bo to się działo przed. Oczywiście wiem, co masz na myśli. Sobie myślę, że tu zadziałała psychologia tłumu - szał, entuzjazm Niedzieli Palmowej i potem też zbiorowe wyszydzanie. Za to apostołowie indywidualnie dali ciała. Judasz miał tyle przyzwoitości (choć lepsza byłaby inna nazwa), żeby oddać pieniądze i się powiesić - ale co się stało, to się stało.

      Usuń
    2. CO wszystko razem biorąc jest kolejnym dowodem na to, że jakieś 98% ludzi jest bezmyślnych , i dopiero potem się dziwią dlaczego wyszło jak wyszło .

      Usuń
  2. Po tym wpisie teraz musisz uważać, niekoniecznie na hejty, ale to że wiele osób stanie się dużo bardziej oziębłymi w stosunku do ciebie. ( nie mówie o mnie, bo ja jestem duchową osobą)Chrześcijaństwo teraz jest bardzo piętnowane na różne sposoby, często w pozornie niewidoczny sposób. Jak obserwuje to niewiem kto jest bardziej fanatyczny katolicy czy ateiści. Obie grupy często stosują manipulacje, w celu wywarcia wpływu na inne osoby, w sposób subtelny, wręcz niewidoczny katolicy namawiają do bycia religijnym poprzez podświadomy strach przed piekłem natomiast ateiści dają podświadomie do zrozumienia że kościół jest niemodny i obciachowy oraz w bardzo subtelny sposób wywołują poczucie wściekłości do kościoła, i pokazują że są wolni a wierzący zniewoleni kościelną kołtunerią. Tak to widze ja osoba która stoi z boku, osoba wierząca ale od kościoła nie chodząca, bo nie zamierzająca słuchać wyzwisk na mniejszości z ambony.

    OdpowiedzUsuń