WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

środa, 1 marca 2017

Przedpremierowo - przypływ

Pierwszy marca.
Zima ustępuje, jesli nawet zaskoczy nas atakiem, to już tylko agonalny zryw.

Pora pokazać fragmenty nowego obrazu. Co to będzie - całość - zobaczycie jutro.


Trzy najbliższe tygodnie, czyli do 21go marca, będę pracować nad zleceniami.
Na szczęście nie ma wśród nich żadnego wbrew mnie, ale po tym terminie dam upust temu, co we mnie siedzi.



Właściwie to nie jest wybór - ja już inaczej nie mogę.
Zbyt wiele we mnie energii, nosi mnie po prostu. Nie jestem w stanie działać w dwóch parach okularów maleńkim pędzelkiem. Dziubdziać godzinami maleńkie obrazki. NIE.


Jutro napiszę więcej.
Teraz - detale.


Chociaż Sprawa, o której wspominałam poprzednio, się nie rozstrzygnęła i dalej nic nie wiemy, nie czuję się niewolnikiem niepewności. Życie się toczy. Kto mi odbierze chwile upojenia? Nastroje? Zapachy? No kto?
Nikt i nic.


Niedługo, po premierze, zrobię po raz kolejny wyprzedaż. Taką pożegnalną.
I na koniec serdecznie zapraszam na Premierę. Niezwykle optymistyczną.

Cieszmy się wiosną - a będzie coraz lepiej.

3 komentarze:

  1. Jesteś strrrrrasznei tajemnicza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście miało być strrrrrasznie :P

      Usuń
  2. No tak, ale nie dlatego, że taka moja natura, bo raczej mam tendencję do zbyt długiego ozora, tylko mam zamiar zrobić wpis uroczysty na temat. Już wkrótce - muszę tylko mieć nastrój, a ostatni obraz wyssał ze mnie siły.

    OdpowiedzUsuń