WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

niedziela, 27 marca 2016

Kot Laserowy (z muchą) - premiera

No tak, wiem, że są Święta, a Święta są do świętowania, ale nie mogłam wytrzymać i skończyłam Kota.
Muszę opowiedzieć, bo tego nie widać, że tło obrazu to dwa odcienie złota - miedziany i żółty.
W związku z czym Kot bardzo się różni w zależności od kąta ustawienia względem światła.




Nie mówiąc już o wyglądzie w świetle dziennym i sztucznym.






To chyba mój najbardziej zmienny obrazek.
Wojtek, któremu od razu pokazałam obraz, patrzył i patrzył na niego "Wiesz, widać, namalowany jest tak, jakby miał się świecić - ale - o, zobacz, teraz - on się NAPRAWDĘ świeci!"
I choć to, co widzicie powyżej, uważałam za zwieńczenie pracy, kiedy sobie tak siedziałam przy świątecznym mazurku, nagle jak kawałek nie stanie mi w gardle (jakby mi kto pożałował).

Mucha! Muchy mu trzeba! Wtedy i wzrok kot zyska sens, i opowieść stanie się troszeczkę fabularna.


Teraz więc mogę spokojnie zasiąść do stołu, po uśnięciu Gucia obejrzeć sobie Atak Morderczych Mrówek albo coś...
Nie wiem tylko, czemu nie udaje mi się zrobić Kotu ostrego zdjęcia? Spróbuję jeszcze jutro za dnia.

Moi drodzy Czytelnicy! Z okazji Świąt życzę Wam spełnienia nawet takich maluteńkich życzeń, o które się zazwyczaj nie prosi, bo zawsze co innego znajduje się na pierwszym planie... Krótko mówiąc - niech się spełnią wszystkie życzenia, duże i małe, niech Was to uszczęśliwi, bądźcie zdrowi i - oby do wiosny!

1 komentarz:

  1. JEEEEEEE !!! JEST MUCHA !!!!
    nie daje się zrobić ostrego zdjęcia bo przecież świeci , obiekty świecące są nieostre :)

    OdpowiedzUsuń