WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

wtorek, 22 września 2015

Justynka z Panterką

Osiągnęłam taki etap w Panience, o którym się mówi "pokrycie powierzchni".
Teraz zdecydowanie będzie z górki - nastąpi uporządkowanie rozszalałych elemencików, które JESZCZE nie tworzą całości (w tym miejscy znowu proszę Szanowną Zleceniodawczynię, by się nie niepokoiła).


Kolory również się nieco zmienią - w czerwienie wprowadzę ciemniejsze tony, w zielenie - jaśniejsze. Może trochę pasteli.


No i przede wszystkim ład przy tych czerwonych szpileczkach, bo teraz Justynka wygląda, jakby podeszwami powodowała wybuchy dziwacznych fajerwerków - zimnych ogni.
A  po dłubaninie, zamiast grzecznie się położyć (i w przerwach, przyznaję się), doskakiwałam do Pantery.
Złote tło!
I czerń!
Poniżej fragment


Jak wspominałam, obraz/ek nieduży - 35 na 25 cm.
Faktura sierści - marzenie.
No, zobaczymy, jak będzie się prezentował w dziennym świetle.

Tymczasem udało mi się spotkać (i nabyć) kwiaciarnianą różę - pachnącą! Nareszcie, po bezdusznych, wyniosłych bardziej lub mniej kwiatach, czuję w domu, że róża jest.




I tym pięknym akcentem się z Państwem żegnam, zapraszając na nie wiem, co - kolejną fazę justynkową czy może Panterę?

2 komentarze:

  1. "pokrycie powierzchni" brzmi jak prace asfaltowe na drodze! ;) Nie no panienka faktycznie ożyła! Najpierw mi było żal zmiany obuwia, ale teraz widzę, że to był dobry ruch. Wiem o co chodziło. ;)

    Pachnąca różą, róża z kwiaciarni - fenomen!!!

    Ciekawa jestem co dalej z Panterą Black Orchid. U mnie ona by nosiła (niestety) złoty łańcuch z brylantami na dodatek :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie właśnie, wiem, jak brzmi pokrycie powierzchni - dlatego MY ARTYŚCI hahaha mówimy to z przekąsem.
      Co do obuwia, po protu pomyślałam sobie w pewnym momencie, że strasznie żal byłoby mi Justynki, gdyby jej również seksownie nie obuć.
      Złoty łańcuch! Z brylantami! Fenomenalne! (do poważnego rozważenia - przy innej okazji)

      Usuń