WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

wtorek, 24 marca 2015

Premiery (dziś) nie będzie

...gdyż główna postać dramatu straciła wzrok.

Nie na moje nerwy to całe malowanie. Tzn. lubię jak się coś dzieje, ale huśtawka emocjonalna - a raczej MIGAWKA emocjonalna przekracza moją wytrzymałość.
Co prawda, biorąc pod uwagę, że jednak oczy znowu są, i tym razem, nie wychylając się, powiem, że wydają mi się teraz dopiero prawdziwe.

Znalazłam dość sił, by na dziś pożegnać się z obrazem i odstawiłam go w cholerę.

Malowanie odbywało się pod silną presją - godzinę przed zajęciami (warsztaty dla dobrych rodziców!) nagle podjęłam decyzję - obraz przemalować, zdjęć nie pokazywać, te, które są - zlikwidować. Premierę odwołać.

Akurat tak się złożyło, że wszystkie niuanse złota i błękitu najlepiej widziałam na klęczkach, przed sztalugami. Potem się okazało, że jeśli obniżę środek ciężkości, widoczność się zwiększa...


A warsztaty coraz bliżej - wszak spóźnić się na nie to jakby nie być dobrym rodzicem troszeczkę - a ja się, rozumiecie, pół godziny przed zajęciami czołgam po podłodze, w sierści Pepy (bycie artystką stoi na przeszkodzie w regularnym sprzątaniu), w dresie z wypchniętymi kolanami i ze złotą szramą z farby na wysokości pół uda.

Prawie zdążyłam (a, jeszcze siadając, upewniłam się u najsympatyczniej wyglądającej osoby, że nie mam złotych ew. błękitnych wąsów).

Tymczasem oczy gapią się jakby wyraźniej - w serce wstępuje otucha.

Na jak długo? Już teraz boję się zajrzeć do kąta z Shalimarem, kojąc nerwy Glennem Millerem i góralką czekoladową. Nie, trzeba zajrzeć. Co to ja, dziecko jestem???

4 komentarze:

  1. Shalimar Shalimarem, ale rysunek w zeszycie obłędny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, dziękuję. Wysoki odsetek przypadków wariactwa u artystów upatruję w niedostatecznym poczuciu humoru

      Usuń
  2. Dobrze, że tego wzroku nie będzie. Był zły. Zapachu nie znam. Nic więcej nie dodam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Aniu - choć w świetle nowo powstałego Shalimara sama nie wiem, czy to dobrze...

      Usuń