niedziela, 19 października 2014

Wpis organizacyjny wystawowy

Taaak...
Czas leci, Barcelona majowa coraz bliżej.
Myślałam, że kiedy uporam się ze zleceniami, zrobi się większy luz i wówczas popracuję nad wystawą.
Tyle tylko, że zlecenia napływają, o luzie nie ma mowy - co mi się zresztą bardzo podoba.
Konieczna jest weryfikacja planów malarskich.

Na razie wiem, że Szanowni Właściciele zgodzili się udostępnić mi na hiszpańską wystawę następujące obrazy :

                                                 Shalimar



                                                Cuirs Carner Barcelona



                                               Scent Costume National



                                               Manic Love Neotantric (ten jest u mnie)



                                               Bois Plume Esteban



                                oraz - również w moim posiadaniu, ulubiony Eau du Soir Sisley


Do dyspozycji będę mieć dwie sale, na parterze i piętrze.
Marzyłabym o pokazaniu Duftartu nie tylko "przedstawieniowego", ale również abstrakcyjnego.

Sądzę, że w ciągu tygodnia - szczególnie po powrocie Wojtka - uda mi się wygospodarować może nawet trzy dni tylko na malowanie na wystawę.
W związku z tym prawdopodobnie powstanie cykl wpisów poświęconych relacjom z tego rodzaju pracy.

A ja tymczasem kończę niespodziankę, wymagającą ode mnie zegarmistrzowskiej precyzji - odnośnie jednego, najistotniejszego detalu.

O, i tak.

3 komentarze:

  1. pewnie okulary były grane :P:P gratululuję zleceń - myśl o sobie jako o kobiecie sukcesu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noż kurczę, nie rozumiem słów o okularach...?
      Wiesz, Justynko, myślę o sobie jako o osobie wolnej - i to w moim pojęciu jest sukces. Wolnej w sensie wolności, choć szybka nie jestem - i też to sobie chwalę

      Usuń