WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

niedziela, 24 czerwca 2012

Seria Barowa - panienki zebrane cz.1 z 2

A wszystko z dużej litery, gdyż wykonałam ogromną pracę- skompletowałam wszystkie zdjęcia swoich obrazków z kobietkami.
Swego czasu komputery zostały zainfekowane wirusem, aparat fotograficzny upadł i wszystko zapomniał, a i moja, nazwijmy to, nonszalancja, miała znaczenie. I nie miałam połowy zdjęć z portretami.
Krótko mówiąc- po dwóch tygodniach starań i maili od Zleceniodawczyń, mogę zaprezentować- oto Seria Barowa.
Jeszcze wyjaśnienie- nazwa wywodzi się od wątku na forum perfumowym o nazwie Scent Bar (Wizaż.pl).
Tam się wszystko zaczęło- wiele osób poznałam osobiście, a ponieważ w Barze (przypomnę- wirtualnym) przesiadywałam chętnie i często, więc, można powiedzieć, że połączyłam forum perfumowe z malarstwem.

Pierwszy obrazek powstał bodaj w lutym zeszłego roku i ot, tak, wkleiłam go w Barze.
Nie tylko się spodobał, ale od razu znalazł kupca.

1. Pani z Pieskiem

To mnie zachęciło do namalowania następnego- tym razem osoba, którą poznałam osobiście, a Jej zdjęcie z wakacji, na którym wygląda jak gwiazda filmowa, zainspirowało mnie do wizji kobiety luksusowej.


2.Flo

Ponieważ dopiero- co malowałam wyłącznie zwierzęta, na początku serii na każdym obrazku musiało być zwierzę- tutaj Fanyberry rasy basset.

Do stworzenia trzeciego obrazka pchnęło mnie zdjęcie, na którym Portretowana, osoba niezwykle szczupła, prezentuje tycjanowskie wlosy (zawsze chciałam takie mieć).

3. Red

I znowu, choć to nie było zlecenie, a luźno myślałam sobie, kogo bym chciała sportretować (choć oczywiście nazywanie tych obrazków portretami jest umowne) - sprzedałam Red.
Przy okazji Kupująca zażyczyła sobie swój wizerunek.

4. Rozterka
W tym przypadku ze zwierzęciem było trudno- wybrałam sokoła, gdyż kojarzył mi się z wolnością, odwagą i niezależnościa. Tak, jak osoba z obrazka.

Powolutku zaczęło mi świtać, że to coś więcej niż pojedyncze incydenty- może tak już zostanie, ze od czasu do czasu będę malować taki portrecik? Zmiana kolosalna w odniesieniu do zwierząt (są na mojej stronie- link obok postu).
Bardzo chciałam pokazać te trzy obrazki swojemu drogiemu profesorowi z ASP, można powiedzieć nawet, że mojemu mentorowi, który budzi/ł skrajne uczucia. Do wszystkich chłopców zwracał się "Jasiu" a do dziewczyn- "Marysiu". Kiedy do mnie zaczął mówić po imieniu, pękałam z dumy. Przy tym był znany z wielkiej surowości i niewybrednego słownictwa.
Weszłam do gabinetu i nie bez obaw pokazałam obrazki.
Spojrzał badawczo, potem wziął Flo do ręki i wolno pokiwał głową "No, no. Gratuluję. To może być droga".
Czy mam dodawać, że z dziekanatu nie szłam, tylko leciałam?

Z zapałem oddałam się pracy - miałam pomysł na Panią Weterynarz o filigranowej i niezwykle kształtnej sylwetce, przy tym dużej (jak to zwykle przedstawiciele tego zawodu) sile charakteru. I te włosy!

5. Tru
I czas na następną indywidualność - Pani Architekt. W pierwszej dziesiątce najbardziej wymagających i dokładnych osób na świecie. Tymczasem na żywo wcale nie robi takiego wrażenia.
Malowanie obrazka zbiegło się z remontem Jej domu- stąd podtytuł "Co ty, misiu, wiesz o kładzeniu paneli?"

6. Polly
Tymczasem znajoma szukała prezentu dla przyjaciółki. Po co szukać? Ja się tym zajmę.
Dostałam zdjęcia, krótką charakterystykę obdarowanej osoby, która wydała mi się bardzo sympatyczna.
Ujawniły się tez moje wizjonerskie zdolności- okazało się, że dziewczyna ma na kostce wytatuowane drzewko- jarzębinę, jak na moim obrazku.

7. Dla Kameny
Na pogaduchach z przyjaciółką pochwaliłam się zdjęciami portretów - "O, ja chcę takie! Czy mogą być trzy?" Jeszcze jak mogą! A ponieważ J. była wizażystką i człowiekiem mediów, wobec tego stosowne wydały mi się obrazki, na których J.(pośrodku) byłaby ujęta podczas pracy z modelkami.




8,9,10. Tryptyk dla Wizażystki
Po zetknięciu brzegami tworzą całość- liniowo, bo w kolorze każdy jest trochę inny.

I na tym zakończę pierwszą z dwóch części prezentacji, gdyż muszę nabrać sił po wewnętrznej dramatycznej walce dotyczącej pożegnania się z marzeniami o byciu blondynką i powrocie do ciemnego, naturalnego koloru włosów.

Pachnę - jeszcze niczym. Sprawdzę, czy Biedronka jest otwarta. Bo przy Wojtku nie chcę się zlać 5 Chanel, edp, na co bym miała największą ochotę. Nie znosi tego zapachu.

8 komentarzy:

  1. Teraz rozumiem dobrze, o czym do mnie pisałaś.... ;). No cóż, chyba sobie coś kiedyś u Ciebie zamówię ... w każdym razie lekkość i gracja, takie są moje pierwsze skojarzenia, a następne to jakże ważna - osobowość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie dziękuję! No właśnie- może być i uroda, i osobowość (obie widoczne).

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrzenie na te obrazki to czysta przyjemność! Mój Miły również jest zauroczony, a bestyja z niego przebierna i rzadko chwaląca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy ja Ci mówiłam, jakimi wizjonerskimi zdolnościami się wykazałaś przy moim obrazku? Moja mama jak go zobaczyła, to od razu zakrzyknęła: "O, Biała Kropka?!" Cóż, niektóre dzieci mają wyimaginowanych przyjaciół, ja miałam wyimaginowanego konia, Białą Kropkę właśnie. I na tym obrazku - to chyba ona :D

    Tru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nic nie mówiłaś. W takim razie mam już cztery takie przypadki.
      Zadziwiam samą siebie

      Usuń
  5. Czekam na siebie z misiem polarnym :D

    winterka

    OdpowiedzUsuń